Trwa azjatycka podróż Donalda Trumpa. Chiny są trzecim krajem na jego trasie. Rozmowy dotyczą m.in. presji na Koreę Północną i redukcji deficytu USA w handlu z Państwem Środka.
Chiny określają odwiedziny Donalda Trumpa jako „wizytę państwową plus” i mocno dbają o jej wizerunkowy sukces. Na płycie lotniska w Pekinie amerykańskiego przywódcę i jego żonę Melanię powitał prezydent Xi Jinping wraz z żoną Peng Liyuan. Obie pierwsze pary odwiedziły następnie Zakazane Miasto i Muzeum Pałacowe. Pierwszy „chiński tweet” prezydenta USA wspomina „niezapomniane popołudnie i wieczór w Zakazanym Mieście”. Kolejny to ostrzeżenie pod adresem Korei Północnej, aby nie popełniła śmiertelnego błędu i nie lekceważyła USA.
Zobacz także: Jak Nowy Jedwabny Szlak zmieni świat?
Jednym z najistotniejszych tematów rozmów między liderem USA a prezydentem Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpingiem jest sytuacja w Korei Północnej. Tamtejszy reżim, mimo sprzeciwu społeczności międzynarodowej i międzynarodowych sankcji, kontynuuje swój program atomowy i balistyczny. Prezydent Stanów kilkakrotnie wzywał wszystkie państwa, „w tym Chiny i Rosję”, by zerwały wszelkie kontakty handlowe z Korei Płd. i domagały się od niej wstrzymania zbrojeń.
Nie mniej ważnym celem wizyty Donalda Trumpa w Pekinie będzie zmniejszenie ogromnego deficytu w handlu USA z Chinami. W 2016 r. wyniósł on prawie 350 mld dolarów. Zdaniem prezydenta Stanów jest to wynik „niesprawiedliwej sytuacji handlowej”, jaka utrzymuje się między tymi krajami od dziesięcioleci. Amerykański przywódca zapowiedział, że „Stany Zjednoczone podejmą bardzo mocne działania” w tej sprawie i stanie się to „bardzo niedługo”.
Biznes, nie tylko polityka
W pierwszych godzinach wizyty Donalda Trumpa w Pekinie amerykańskie i chińskie firmy zawarły dziewiętnaście umów opiewających na 9 mld dolarów amerykańskich (USD). Według chińskich władz to dopiero „rozgrzewka”. Pekin często przygotowuje umowy do zawarcia podczas państwowych wizyt, aby wywrzeć na swoich gościach większe wrażenie.
Zawarte dotąd kontrakty dotyczą m.in. biotechnologii, lotnictwa i nowoczesnych metod produkcji. Wedle jednej z umów chińska platforma sprzedaży internetowej JD.com „zobowiązała się do zakupu” amerykańskich towarów wartych 2 mld dolarów.
Zobacz także: Chiński smok chce zdobyć świat?
Pekin oczekuje od Waszyngtonu, że rozluźni kontrolę nad eksportem do Chin swoich wysokich technologii – twierdzi hongkoński dziennik „South China Morning Post”. ChRL liczy też na większą współpracę z USA w dziedzinie lotnictwa, nowych energii i aeronautyki. Tamtejsze władze chciałyby też wciągnąć USA do swojej globalnej inicjatywy Pasa i Szlaku, która ma powiększyć chińską sferę wpływów gospodarczych na Azję i inne kontynenty. Punktem spornym między mocarstwami są kwestie dotyczące domniemanych naruszeń amerykańskich praw własności intelektualnych przez chińskie firmy, w sprawie których USA prowadzą dochodzenie.
Co z tym Twitterem?
Donald Trump nie zrezygnuje ze swojej ulubionej platformy społecznościowej podczas wizyty w Chinach, choć Twitter jest tam oficjalnie zablokowany.
– Mamy na pokładzie tego samolotu sprzęt, który umożliwi prezydentowi tweetowanie. Ale warto zauważyć, że żadna z największych zachodnich platform mediów społecznościowych nie jest dozwolona w Chinach – powiedział dziennikarzom wysoki rangą przedstawiciel Białego Domu na pokładzie prezydenckiego Air Force One.
Oprócz Twittera Chiny blokują Facebooka, serwis YouTube, wyszukiwarkę Google i strony wielu mediów, które publikują niewygodne dla Pekinu treści, w tym „New York Timesa” i hongkońskiego „South China Morning Post”. W tym roku do listy zablokowanych serwisów dołączył komunikator WhatsApp.
Pierwszy „chiński tweet” prezydenta USA wspomina „niezapomniane popołudnie i wieczór w Zakazanym Mieście”. Kolejny skierowany jest do Korei Pónocnej: „Korea Płn. uznaje niegdysiejszą amerykańską powściągliwość za słabość. Możecie popełnić śmiertelny błąd. Nie wypróbowujcie nas”. („NoKo has interpreted America's past restraint as weakness. This would be a fatal miscalculation. Do not underestimate us. AND DO NOT TRY US”).
Prezydent USA zostanie w Pekinie do piątku, a następnie uda się do Wietnamu, gdzie weźmie udział w szczycie Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC). Istnieje "wysokie prawdopodobieństwo", że Donald Trump i prezydent Rosji Władimir Putin spotkają się w kuluarach szczytu APEC - twierdzi rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Później Donald Trump poleci na Filipiny, by uczestniczyć w spotkaniu przywódców państw Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN).
Prezydent USA wraz z Pierwszą Damą Melanią Trump odwiedził jedno z największych arcydzieł architektury w dziejach ludzkości, czyli Zakazane Miasto w Pekinie. (US CBS/x-news)
Źródło: PAP
KW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka