Przy zamordystycznych ciągotach PiS, przy atakach na prawa kobiet czy mniejszości - nie wyobrażam sobie współrządzenia z PiS - mówi Adrian Zandberg z partii Razem.
Liberałowie mają dziś propozycję dla 10-15 proc. najzamożniejszych Polaków. Ale PiS jest kontynuatorem III RP - podmienia tylko elity na własne. Razem jest dziś w dużym stopniu partią pracowników sektora usług, partią pracowników sektora publicznego, partią nauczycieli, pielęgniarek i młodych lekarzy - twierdzi w wywiadzie dla "Polska. The Times" (3 XI 2017) członek Zarządu Krajowego Razem.
Zandberg nie szczędzi krytyki rządzącej obecnie partii: "Dwie sprawy, które najmocniej zabolały PiS, to Czarny Protest i afera billboardowa. Czarny Protest zainicjowały działaczki Razem. Uderzył w PiS najboleśniej jak się dało, w miękkie podbrzusze. Dlatego ekspresowo wycofywali się z pierwotnych zapowiedzi, przerażeni demonstracjami kobiet na ulicach Sanoka czy Jasła. To często były kobiety, które wcześniej głosowały na PiS. To także my nie pozwoliliśmy zamieść pod dywan sprawy Polskiej Fundacji Narodowej. Zajmie się nią jedna z nielicznych instytucji, nad którymi PiS nie sprawuje jeszcze pełnej kontroli, czyli NIK. Te kłopoty Prawo i Sprawiedliwość zawdzięcza nie komu innemu, tylko Partii Razem".
Adrian Zandberg z Partii Razem uważa, że PiS chce zmienić ordynację wyborczą, aby dokonać oszustwa wyborczego (TVN24/x-news)
Z kolei liberałowie nie rozumieją, czemu po kolejnych gniewnych wstępniakach w „Newsweeku” poparcie PiSu nie zaczęło spadać - mówi w wywiadzie przedstawiciel pozaparlamentarnej lewicy. W jego opinii liberalna opozycja nie dostrzega, że jej oferta jest skrojona pod jakieś 10-15 proc. najzamożniejszych Polaków: "Musiałby się zdarzyć cud, żeby taka oferta wygrała".
Zapytany o sondażowe wyniki partii oraz nadchodzące wybory samorządowe, Zandberg stwierdził, że po następnych wyborach jego partia wejdzie do Sejmu: "Startowaliśmy od 1 procenta i udało nam się przemnożyć ten wynik prawie czterokrotnie". W nadchodzących wyborach samorządowych beniaminek lewicy nie chce wypychać partyjnej flagi na pierwszy plan, ponieważ istotne są listy, które upominają się o sprawy ważne dla Razem: transport publiczny czy budownictwo komunalne. Zandberg podkreślił, że jeśli chodzi o politykę krajową, to realnym testem dla ugrupowania będą dopiero wybory europejskie.
Razem stanowi dziś na lewicy najistotniejszą konkurencję dla post-PRL-owskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jednak duża część komentatorów życia publicznego podkreśla, że ugrupowanie ma duże problemy z wyjściem ze swoją ofertą poza większe ośrodki miejskie.
Źródło: polskatimes.pl
KW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka