Co najmniej 8 osób zginęło a 11 zostało rannych kiedy 29-letni mężczyzna wjechał furgonetką na ścieżkę rowerową na nowojorskim Manhattanie. Napastnik został postrzelony przez policję i przebywa w szpitalu. Policja traktuje incydent jako atak terrorystyczny.
Taranował ludzi na ścieżce rowerowej
Do tragedii doszło na dolnym Manhattanie w pobliżu miejsca w którym stały bliźniacze wieżowce Centrum Handlu Światowego zniszczone w zamachach terrorystycznych z 11 września 2001. Napastnika zidentyfikowano jako 29-letniego Sajfullo Sajpowa, obywatela Uzbekistanu, posiadającego prawo stałego pobytu w USA.
Jadąc z prędkością powyżej 90 km/godz. w ciągu minuty zamachowiec przejechał ok. 20 przecznic. Podczas tego rajdu taranował spacerowiczów, rowerzystów i ich rowery ustawione na poboczu. Śmierć na miejscu poniosło sześć osób, w tym obywatele Argentyny i Belgii. Dwie osoby zmarły w wyniku odniesionych obrażeń w szpitalu. Jedenaście osób odniosło obrażenia. Wśród ofiar tego śmiertelnego rajdu byli też imigranci z Uzbekistanu. Jak poinformował na Twitterze konsul RP w Nowym Jorku Maciej Golubiewski wśród ofiar nie ma Polaków.
Po przejechaniu ok. 1,5 km ścieżką rowerową, prawdopodobnie podczas próby powrotu na autostradę West Side, Sajpow zderzył się z szkolnym minibusem w okolicach słynnej strefy zero, gdzie kiedyś stały bliźniacze wieżowce Centrum Handlu Światowego.
Zamachowiec wyskoczył wtedy z pojazdu i zaczął uciekać wymachując dwoma, jak się okazało później fałszywymi, pistoletami. Podczas ucieczki wykrzykiwał: „Allahu Akbar !” (Bóg jest wielki). Ucieczkę powstrzymał ostatecznie funkcjonariusz policji, który postrzelił Saipowa w brzuch. Przebywa w szpitalu, gdzie został operowany.
Jak podały stacja CNN i inne amerykańskie media, zamachowiec zostawił w domu list, w którym napisał, że zamierza dokonać ataku w imię Państwa Islamskiego.
Zobacz materiał wideo (RUPTLY/x-news)
Trump zaostrza kontrole
Prezydent Donald Trump, stwierdził na Twitterze, że tragedia w Nowym Jorku "wygląda jak kolejny atak bardzo chorego, obłąkanego osobnika". W kolejnym tweecie Trump napisał, że "nie możemy pozwolić aby ISIS wróciło do naszego kraju po tym jak pokonaliśmy je na Bliskim Wschodzie i wszędzie indziej. Wystarczy!". “NIE W USA” - podkreślił amerykański prezydent.
Zdaniem ekspertów nie jest jasne czy łączenie przez prezydenta ataku na Manhattanie z działalnością Państwa Islamskiego było rezultatem jego własnych przypuszczeń, czy też oparte na dostępnych mu informacjach służb specjalnych. Oficjalnie nie wskazano Państwa Islamskiego jako odpowiedzialnego za atak. Policja podkreśliła jedynie, że traktuje incydent jako potencjalny atak terrorystyczny.
Nad ranem naszego czasu Donald Trump poinformował na Twitterze, że polecił Departamentowi Bezpieczeństwa Wewnętrznego zaostrzenie - jak się wyraził - "i tak już ekstremalnego" programu kontroli przybywających do USA cudzoziemców. "Bycie politycznie poprawnym jest w porządku, ale nie w tym przypadku" - napisał prezydent.
Uzbecki prezydent Szawkat Mirzijojew oświadczył, że Uzbekistan jest gotowy wykorzystać wszelkie środki, by pomóc Stanom Zjednoczonym w śledztwie ws. wtorkowego zamachu w Nowym Jorku. Skierował list kondolencyjny do prezydenta Donalda Trumpa.
"Moje myśli i modlitwy są z naszymi przyjaciółmi w Nowym Jorku. Jednoczymy się przeciw terrorowi" – napisał prezydent Andrzej Duda po angielsku na swoim koncie na Twitterze.(My thoughts and prayers are with our Friends in NYC. We stand united against #terror. #Manhattan.)
"Tchórzliwy akt terroru"
Burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio nazwał wielokrotne zabójstwo na Manhattanie "tchórzliwym aktem terroru". - Wiemy, że ten atak miał na celu złamanie naszego ducha. Ale wiemy również, że nowojorczycy są silni i odporni. Nigdy nie poddamy się aktom przemocy i próbom zastraszania nas - powiedział de Blasio.
Według gubernatora stanu Nowy Jork Andrew Cuomo wydaje się, że sprawca ataku, którego określił jako "samotnego wilka", działał w pojedynkę. - Nie ma dowodów wskazujących na szerszy spisek, czy powiązania. Takie akcje podejmowane są przez jedną osobę, która chce wyrządzić cierpienie i szkody i prawdopodobnie zabijać - powiedział Cuomo.
Komisarz policji nowojorskiej James O'Neill poinformował, że słowa wypowiedziane przez sprawcę i okoliczności zdarzenia skłaniają prowadzących śledztwo do traktowania incydentu jako "aktu terroru". Dodał, że sprawca prowadził furgonetkę wynajętą w sieci Home Depot. Odmówił jednak podania kiedy i gdzie została wynajęta.
Nie zrezygnowali z Halloween
Mimo zdarzenia dziesiątki tysięcy nowojorczyków wzięły udział w paradzie z okazji święta Halloween. W dzielnicy Queens nie widać było zmiany w zachowaniu ludzi. Wieść o ataku nie odstręczyła wielu mieszkańców od wyjścia w halloweenowy wieczór z dziećmi na ulicę w kolorowych strojach. Jak zwykle chodzili od domu do domu, zaglądali do sklepów, czy biur i zbierali słodycze.
„Niestety to wszystko ani ode mnie, ani od ciebie nie zależy. Nie możemy zupełnie wyrzec się naszego życia, naszych zwyczajów, bo oni (terroryści) byliby z tego jeszcze bardziej zadowoleni” - przekonywała kobieta z dziećmi.
Niektórym przechodniom wydawało się początkowo, że jest to część halloweenowej zabawy. „Myśleliśmy, że to było na Halloween. Zaczął biegać wzdłuż autostrady. Ścigał go inny facet w zielonej koszuli" - relacjonował cytowany przez gazetę „New York Post” student z pobliskiej szkoły średniej.
źródło PAP
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka