Rosyjski gaz płynie przez ukraińskie rurociągi tylko w ramach tranzytu do Europy Zachodniej. Ukraina chce całkowicie zmienić zasady tranzytu tego rosyjskiego surowca przez swoje terytorium.
Ukraina przestała kupować gaz od Gazpromu w związku z wojną na wschodzie kraju - w Donbasie - i zajęciem przez Rosję Krymu w 2014 r.
Wicepremier Ukrainy Wołodymyr Kistion zapowiedział ostatnio, że jego kraj może wznowić zakup gazu od Rosjan, ale pod warunkiem, że punkt jego odbioru znajdowałby się na wschodniej granicy, a nie na zachodniej - jak jest obecnie - granicy Ukrainy.
Ukraina chce całkowicie zmienić organizację tranzytu rosyjskiego gazu przez swoje terytorium. - Chcemy z pomocą Unii Europejskiej przeprowadzić rewolucyjną zmianę w organizacji tranzytu gazu - mówi prezydent Petro Poroszenko.
Po wygaśnięciu kontraktu Ukrainy z Gazpromem w 2019 r. europejskie firmy miałyby odbierać rosyjski surowiec na wschodniej granicy tego kraju, a nie na zachodniej, jak jest obecnie. W ten sposób Ukraina sprzedawałaby usługi tranzytowe państwom unijnym, a nie Rosji; gaz z Rosji kupiony przez kraje europejskie mógłby być tymczasowo przechowywany w ukraińskich zbiornikach.
Tymczasem w 2019 r. Rosja chce uruchomić nową nitkę gazociągu na dnie Bałtyku - Nord Stream 2, którym gaz z Rosji popłynie bezpośrednio do Niemiec, omijając Ukrainę. Rezygnacja Rosji z transportu gazu przez Ukrainę byłaby odczuwalna w budżecie naszego wschodniego sąsiada. - Po uruchomieniu Nord Stream 2 Ukraina może stracić do 3 procent PKB - mówiła niedawno ambasador USA na Ukrainie Marie Yovanovitch, występując na konferencji „Oil&Gas” w Kijowie. Oznacza to, że do budżetu ukraińskiego nie trafiłoby ok. 2,7 mld dolarów rocznie.
Budowie Nord Stream 2 sprzeciwiają się Ukraina, Polska i kraje bałtyckie, a w Unii Europejskiej trwa spór o prawne uwarunkowania planowanego gazociągu (Zobacz: Zamieszanie w Brukseli ws. Nord Stream 2).
Czarne chmury nad inwestycją zebrały się też w samych Niemczech. Uczestnicy rozmów ws. nowej koalicji rządowej wyrażają swój sprzeciw wobec tej inwestycji. Dotychczasowy rząd Angeli Merkel bardzo silnie wspierał tę inwestycję Gazpromu; uczestniczą w niej także niemieckie koncerny. Zobacz: Nord Stream 2 bez poparcia Niemiec? Przyszli koalicjanci przeciwni.
Polska spółka PGNiG od ponad roku sprzedaje gaz ukraińskim kontrahentom. PGNiG może korzystać z ukraińskich sieci przesyłowych i zbiorników gazu. W 12 podziemnych zbiornikach zgromadzono niemal 17 miliardów metrów sześciennych surowca dostarczonego z Zachodu.
źródło: PAP
BG
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Gospodarka