Deklaracja premier Beaty Szydło - według Patricka Le Diffona - jest "przesłaniem wsparcia niż zamierzonym pragnieniem odzyskania posągu" - uznał mer Ploermel. Francuz odpowiedział na propozycję szefowej polskiego rządu, by przenieść monument Jana Pawła II do jego ojczyzny.
- Polska popiera nas w naszym pragnieniu ochrony krzyża - stwierdził mer Ploermel na łamach gazety "Ouest-France". To pierwsza, oficjalna deklaracja władz francuskich po wywiadzie PAP z Beatą Szydło, w którym skrytykowała odejście Paryża od chrześcijaństwa i zadeklarowała możliwość sprowadzenia pomnika Jana Pawła II do Polski.
Dla Le Diffona, poglądy premier rządu PiS nie są "niczym zaskakującym". - Jest ona raczej przesłaniem wsparcia niż zamierzonym pragnieniem odzyskania posągu - dodał. Mer Ploermel, gdzie znajduje się monument, z którego ma zostać zdjęty krzyż, uważa, że Polska tak naprawdę nie zamierza ściągać pomnika. Le Diffon jest zwolennikiem utrzymania krzyża na rzeźbie, wywołującej tak wielkie kontrowersje we Francji.
Zgodnie z orzeczeniem Rady Stanu, znak krzyża na pomniku jest "ostentacyjnym symbolem religijnym" i "łamie zasadę świeckości państwa", zatwierdzoną ustawą z 1905 r. o rozdziale Kościoła od państwa. Wyrok najwyższej władzy sądowniczej jest ostateczny i niepodważalny. Władze Ploermel mają pół roku na zdemontowanie krzyża albo pomnik papieża Polaka zniknie z przestrzeni publicznej.
Największe oburzenie symbolem chrześcijaństwa wyrazili przedstawiciele Federacji Wolnomyślicieli. To ona wniosła skargę do sądu w Bretanii. Przed Le Diffonem trudne zadanie: zmiana klasyfikacji miejsca pomnika Jana Pawła II tak, by nie było to miejsce publiczne. Mer Ploermel stara zachować zdrowy rozsądek w całej sytuacji. Twierdzi, że zdemontowanie krzyża mogłoby naruszyć prawa autorskie gruzińskiego rzeźbiarza, Zuraba Ceretelego.
Źródło: PAP
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Kultura