Hanna Gronkiewicz-Waltz przystępuje do kontrofensywy w sporze z komisją Patryka Jakiego. Prezydent Warszawy rozważa skierowanie skargi do Strasburga na niekonstytucyjne przepisy, powołujące do życia komisję ds. reprywatyzacji.
W Radiu Zet Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała, że do końca życia będzie stawiać opór PiS, a jak będzie trzeba, to i wyruszy na walkę z dyktaturą tak, jak w PRL-u. Wszystko wskazuje na to, iż powołanie komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji zostanie umiędzynarodowione - prezydent Warszawy zamierza walczyć w Strasburgu o dobre imię.
- Tak naprawdę powiedzmy sobie szczerze, ja powinnam zawnioskować do TK, ja uważam, że go nie ma. Bo sorry, ale ani pani Przyłębska, ani pan Muszyński, którzy kierują trybunałem, nie są dla mnie osobami wiarygodnymi. Została złamana konstytucja przy ich wyborze, w związku z tym nie mam gdzie sprawdzić. Ja być może sprawdzę i już się do tego szykuję przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu - komentowała fakt powołania do życia komisji Jakiego.
Jednocześnie HGW nie chciała ujawnić, co znajdzie się w ewentualnej skardze do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka: czy ustawa o komisji reprywatyzacyjnej, czy decyzje Patryka Jakiego. - Nie będę mówiła w jaki sposób, już wiem w jaki sposób przygotować skargę, ja absolutnie będę wszędzie dochodziła do tego, żeby prawo było przestrzegane. Tak mnie nauczono, czterdzieści lat pracuję na Uniwersytecie, jestem profesorem prawa i będę o to walczyć! - stwierdziła.
Jak dodała, komisja weryfikacyjna przypomina twór na wzór bolszewicki, a to, że przywraca sprawiedliwość jest, zdaniem prezydent Warszawy, nieistotne. - Rewolucja bolszewicka przywracała podobno ludzką sprawiedliwość. Nie zgadzam się z tym. Uważam, że państwo prawa wymaga przede wszystkim poszanowania konstytucji - zaznaczyła.
Czy prezydent Warszawy odejdzie z życia politycznego po wyborach samorządowych? Hanna Gronkiewicz-Waltz widzi dla siebie rolę: - Jeżeli będzie dyktatura postępować, to pewnie będę musiała, gdziekolwiek będę, czy na uniwersytecie, czy gdzie indziej, z dyktaturą walczyć. Bo walczyłam w 1980 r., kiedy współtworzyłam „Solidarność” na wydziale prawa, było wtedy nas sześć osób, byłam tuż przed doktoratem, nie mam zamiaru z tego zrezygnować - zapowiedziała.
Kiedy młode pokolenie przeciwstawi się władzy PiS, prezydent Warszawy zaproponowała w Radiu Zet swoją pomoc. - Ja mogę wam powiedzieć, gdzie się chowa ulotki, powiedziałabym, jak się zabezpieczyć w różny sposób, bo to robiłam i mam takie miejsca nadal w mieszkaniu, gdzie można byłoby to schować, to wam mogę zawsze powiedzieć. Ale to jest wasza próba, waszego pokolenia - podkreśliła.
Według HGW, rządy PiS w stolicy są bardzo realne. Patryka Jakiego ocenia bardzo negatywnie, przypominając, że nie jest z Warszawy. - Trzeba walczyć. Wygra ten, kto jest większym fighterem. Ale kampania nie może być taka, jak kampania Bronisława Komorowskiego - ostrzegała.
- Jestem człowiekiem walki. Walczyłam ja i moja ekipa przez kilkanaście lat, zmieniliśmy Warszawę w stolicę europejską. Przyjmuję życie takim, jakim jest. Nie marzę, nie żyję wspomnieniami i przeszłością. Żyję tu i teraz, trzeba podjąć walkę z pełzającym zamachem stanu. To czas próby dla każdego z nas - zwróciła się do polityków i wyborców opozycji.
Źródło: Radio Zet
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka