Andżelika Możdżanowska kilka miesięcy temu zdecydowała się opuścić PSL. Ostatecznie wstąpiła do rządu i pracuje dla "dobrej zmiany" jako wiceminister rozwoju ds. małych i średnich firm. Jeszcze niedawno bardzo ostro krytykowała PiS.
"Ten rząd to jest pewne oszustwo, z którego Prawo i Sprawiedliwość musi się przed wyborcami wytłumaczyć. Takie nazwiska jak Macierewicz, Kamiński i Ziobro nie pojawiały się podczas kampanii wyborczej tej partii" - oceniała tuż przed zaprzysiężeniem rządu Beaty Szydło, do którego prac ostatecznie się włączyła, posłanka Andżelika Możdżanowska.
"PiS kłamał, kłamie i kłamać będzie" - wytykała PiS, oceniając debatę na temat zaostrzenia ustawy aborcyjnej. Możdżanowska popierała "Czarny Protest", który miał - według posłanki - "przerazić Prawo i Sprawiedliwość".
Wiceminister rozwoju publicznie twierdziła, że PiS odbiera demokrację w Polsce. "Zapraszam o 11.30 na konferencję w Sejmie: Zamach PiS na demokrację" - pisała do dziennikarzy.
Posłance Możdżanowskiej nie podobały się również zaplanowane zmiany w mediach publicznych. W czasie debaty o ustawie medialnej w grudniu 2015 roku, oskarżała rządzących: - W czym przeszkadza wam jawność i otwartość? Skąd będą pochodzić nowi prezesi, z teczki z Nowogrodzkiej? To miała być dobra zmiana, ale od 10 lat nie zmieniło się nic. Ta ustawa to kolejna destrukcja i bubel - grzmiała.
500 plus? "Dobry i potrzebny program", uważała nowa wiceminister rozwoju, ale jednocześnie PiS miało zabrać świadczenia dla ok. 400 tys. dzieci. Ponadto, według Możdżanowskiej, sztandarowy projekt Beaty Szydło i Andrzeja Dudy z kampanii wyborczej tworzył barierę dla pracujących kobiet, blokował podwyżki w zakładach pracy i powodował blokadę na rynku zatrudnienia. - Niestety, stanowisko rządu na dzień dzisiejszy jest negatywne. Ubolewam nad tym, ponieważ to 400 tys. rodzin, które mają zostać wyeliminowane z tego wsparcia - mówiła po tym, jak większość sejmowa nie zagłosowała za poprawkami PSL do ustawy o 500 plus.
Możdżanowska popierała marsze KOD i przekazywała dalej ostre tezy m.in. Ryszarda Petru o tym, gdzie jest Polska.
- Wyszło Szydło z worka. (...) metody na Dudy - kpiła Możdżanowska z nazwisk czołowych polityków obozu rządzącego w Sejmie. Odpowiedź minister Beaty Kempy? - Chciałam prosić, żeby poziom debaty publicznej nie schodził poniżej trawy. Są granice, niezależnie od tego, czyje są to nazwiska, tak się nie czyni. Jeśli ma Pani odmienne zdanie, sugestie, jeśli jest Pani posłem na Sejm, nie uprawnia Pani do tego, by szydzić z czyjegoś nazwiska - podkreśliła w gorącej debacie sejmowej.
Teraz Andżelika Możdżanowska i Beata Kempa będą razem współpracowały dla jednego rządu. Tak Jacek Sasin komentował polityczną woltę wiceminister rozwoju. - Powiem tak: mam to szczęście w polityce, że nie musiałem tak zmieniać gwałtownie zdania. Natomiast rzeczywiście tym większy szacunek dla - pani minister już dzisiaj - Andżeliki Możdżanowskiej, że potrafi dzisiaj przyznać, że te jej opinie chyba nie były opiniami właściwymi. Opierały się raczej o pobieżny ogląd sytuacji, być może w oparciu o to, co usłyszała w mediach, w różnego rodzaju przekazach. A kiedy zobaczyła, jak te rządy Prawa i Sprawiedliwości wyglądają w praktyce, zmieniła zdanie i postanowiła się do ekipy "dobrej zmiany" przyłączyć - stwierdził w RMF FM.
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka