Upamiętnienie katastrofy w Smoleńsku we wsi Dobrojewo w woj. lubuskim. Fot. Wikipedia
Upamiętnienie katastrofy w Smoleńsku we wsi Dobrojewo w woj. lubuskim. Fot. Wikipedia

Macierewicz o katastrofie smoleńskiej: moment eksplozji zapisany w rejestratorze

Redakcja Redakcja Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 393

Moment eksplozji został zidentyfikowany, znaleźliśmy go w zapisie jednego z rejestratorów - powiedział szef MON Antoni Macierewicz.

Na zjeździe szefów klubów Gazety Polskiej w Spale (Łódzkie) szef resortu obrony był pytany o aktualne ustalenia w sprawie katastrofy smoleńskiej. Minister przypomniał wnioski działającej przy MON podkomisji ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej, zawarte w raporcie z kwietnia 2017 r. : Wtedy ustaliliśmy, że doszło do eksplozji, która ostatecznie samolot zniszczyła – to sprawa zasadnicza, bo jest jeszcze wiele dodatkowych szczegółów. Obecnie wiemy dużo więcej. Znaleźliśmy w zapisie jednego z rejestratorów moment eksplozji – został zidentyfikowany. Zajmujemy się obecnie jego analizą i wykluczeniem wszystkich możliwości innej interpretacji tego elektronicznego zapisu – powiedział Macierewicz.

Do końca wiosny 2018 r. zostanie przedstawiony raport wskazujący nie tylko przebieg wydarzeń, ale i głównych odpowiedzialnych za tragedię pod Smoleńskiem - zapowiedział szef resortu obrony.

Podkomisja: Eksplozja przyczyną katastrofy

Podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej została powołana w lutym 2016 roku. 10 kwietnia br., w siódmą rocznicę katastrofy smoleńskiej, podkomisja zaprezentowała film, w którym postawiła hipotezę, że przyczyną tragedii była seria eksplozji ładunków termobarycznych w kadłubie, centropłacie i skrzydłach samolotu, a "jeszcze przed przelotem nad słynną brzozą rozpoczęła się destrukcja lewego skrzydła, o czym świadczą odłamki leżące kilkadziesiąt metrów wcześniej". Według komisji brzoza mogła zostać złamana przez "uderzające elementy konstrukcji samolotu odrywające się od rozpadającego się już wcześniej skrzydła". Według ustaleń podkomisji, "liczne zniszczenia lewego skrzydła samolotu noszą ślady wybuchu".

Zdaniem szefa MON materiały, którymi dysponuje obecnie podkomisja, "pozwalają na jasne zdefiniowanie, jak doszło do tragedii". Jak tłumaczył wówczas, chodzi m.in. o materiały, "które związane są z analizą rejestratorów lotu".

Ustalenia komisji Millera

W latach 2010-11 katastrofę smoleńską badała Komisja Badania Wypadków Lotniczych, której przewodniczącym był ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. W opublikowanym w lipcu 2011 r. raporcie, komisja Millera stwierdziła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, a w konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Komisja podkreślała, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym para prezydencka Maria i Lech Kaczyńscy. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Śledztwo ws. katastrofy początkowo prowadziła Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. 4 kwietnia 2016 r. przejęła je Prokuratura Krajowa z nowym zespołem śledczym. Własne śledztwo prowadzi strona rosyjska, która wiele razy podkreślała, że przed jego zakończeniem nie zwróci Polsce wraku Tu-154 i jego "czarnych skrzynek".


Zobacz też: Macierewicz: Mamy nagranie rozmowy Tusk-Putin w Smoleńsku


źródło: PAP

FJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj393 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (393)

Inne tematy w dziale Polityka