Hiszpańska policja użyła gumowych kul wobec protestujących przeciwko konfiskowaniu urn i kart do głosowania w katalońskim referendum niepodległościowym. Rannych jest 337 osób.
Do zdarzenia doszło w jednym z lokali wyborczych, gdzie chcący oddać głos ludzie usiedli na ziemi, blokując przejście policjantom, którzy chcieli opuścić budynek.
W Katalonii w niedzielę 1 października od rana trwa referendum ws. niepodległości tego regionu autonomicznego. Władze w Madrycie uznały je za nielegalne. Policja wkroczyła do wielu lokali i skonfiskowała urny oraz karty wyborcze. W wielu miejscach doszło do starć uczestników plebiscytu z policją. 337 osób zostało rannych, w tym niektóre poważnie.
Carles Puigdemont, szef regionalnego rządu Katalonii, potępił przemoc ze strony policjantów w Barcelonie. - Nieuzasadnione użycie przemocy, nieracjonalne i nieodpowiedzialne, przez hiszpańskie państwo, nie powstrzyma woli Katalończyków - powiedział dziennikarzom.
Rzecznik rządu katalońskiego, Jordi Turull zapewnił, że organizatorzy referendum nie przestraszą się "siłowych rozwiązań" ze strony hiszpańskiej policji i prób jego blokowania, m.in. poprzez ataki hakerów na strony internetowe katalońskich instytucji. Wskazał, że interwencje policyjne podczas referendum przywołują na myśl czasy dyktatury frankistowskiej w Hiszpanii.
Hiszpański rząd Mariano Rajoya zapowiedział, że zrobi wszystko, aby nie dopuścić do referendum niepodległościowego w Katalonii. Premier wielokrotnie nazywał go "chimerą", grożąc wyciągnięciem konsekwencji wobec organizatorów. W porannym komunikacie rządu centralnego w Madrycie uznał interwencję hiszpańskiej policji w Katalonii za uzasadnioną i profesjonalną.
Komisja Europejska o referendum w Katalonii: Popieramy rząd w Madrycie (wideo):
źródło: x-news
FJ
Uwaga! © Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka