I Prezes Sądu Najwyższego stanęła w obronie tej instytucji podczas uroczystości 100-lecia SN na Zamku Królewskim w Warszawie. - O sądach nie można mówić wyłącznie źle - przekonywała Małgorzata Gersdorf.
- Należy dbać o wartość, jaką stanowi niezależne polskie sądownictwo, na czele z Sądem Najwyższym. (...) Sądy nie mogą być wciągane w wir gier politycznych. Państwo nie ma bowiem większej siły niż moc jego prawa - nawiązywała do planów reformy wymiaru sprawiedliwości, którą zamierza wdrożyć w życie PiS.
Na uroczystościach jubileuszowych Sądu Najwyższego zjawili się posłowie, senatorowie, prezesi sądów i byli prezesi TK, przedstawiciele NIK i Rzecznik Praw Obywatelskich. Dyskusji przysłuchiwali się członkowie międzynarodowych organizacji, obserwujących stan sądownictwa.
Według sędzi Gersdorf, "żadne zmiany modelu sądownictwa długofalowo nie mają szans powodzenia bez poważnej i nie emocjonalnej dyskusji". Wskazała na sukcesy Sądu Najwyższego, jak np. naprawianie błędów, popełnionych przez sądy niższych instancji. Uchwały, które wyjaśniały zagadnienia prawne pozwalały "zapobiegać prewencyjnie błędom, jakie mogły się zdarzać w sądach powszechnych" - podkreśliła. - Nie wyobrażam sobie, tak jak i nie wyobrażają sobie tego sędziowie, by kiedykolwiek ta bardzo ważna kompetencja, którą SN się cieszy od 1919 roku, była mu odebrana - dodała.
I Prezes SN traktuje tę instytucję "jako jeden z filarów polskiej państwowości", o której nie można mówić jedynie i wyłącznie w negatywnym kontekście. Podczas uroczystego spotkania na Zamku Królewskim, odczytano specjalny list prezydenta do zgromadzonych. Andrzej Duda chwalił historyczny dorobek Sądu Najwyższego.
- W świętowanym dziś jubileuszu widzimy jeszcze inny doniosły symbol. Uroczyste obchody stulecia SN, to znak dążeń wielu polskich pokoleń, aby niepodległa Rzeczpospolita była zawsze państwem prawa - napisał prezydent. Andrzej Duda zaznaczył, że wolność i sprawiedliwość są fundamentami demokracji i praworządności. Podziękował również tym sędziom, którzy kierują się zasadą "wszelkie prawo ustanawia się ze względu na ludzi, w imię ludzkiego dobra, godności i podmiotowości".
We wtorek do Sejmu trafiły prezydenckie projekty ustaw o KRS i SN. PiS będzie się z nimi zapoznawał, prawdopodobne są poprawki. Andrzej Duda nie jest zwolennikiem wyrzucenia wszystkich sędziów, określił wiek emerytalny na poziomie 65 lat - obecnie sędziowie mogą orzekać do 70 roku życia. Członkowie SN po przekroczeniu wieku emerytalnego będą mogli - w myśl przepisów, proponowanych przez głowę państwa - zwracać się do prezydenta z prośbą o wydłużenie kadencji. W listopadzie 65 lat ukończy Małgorzata Gersdorf i, jak mówiła dziennikarzom, nie wyobraża sobie, by ktoś mógł ją "wyrugować" z funkcji I Prezes SN.
- Mam większą wyobraźnię niż pani prezes - odpowiedział sędzi Stanisław Karczewski. - Powinny nastąpić zmiany personalne w Sądzie Najwyższym, bez nich nie będzie zmiany w polskim sądownictwie. (...) Wielu sędziów głęboko jeszcze tkwi w PRL - twierdzi marszałek Senatu. PiS kieruje się nastrojami społecznymi - aż 80 proc. ankietowanych w niedawnym sondażu oczekuje reformy wymiaru sprawiedliwości. - Gdybyśmy tego nie zrobili, byłoby tak, jak chciałby b. prezes Trybunału Konstytucyjnego, Andrzej Rzepliński, który powiedział, że trzeba zmienić wszystko, żeby wszystko zostało po staremu - przekonuje Karczewski.
Nie wiadomo, jak długo posłowie i senatorowie będą dyskutować i wprowadzać ewentualne poprawki do projektów Andrzeja Dudy. Karczewski jest przekonany, że partia rządząca dojdzie do kompromisu z prezydentem, szczególnie w kwestii ustawy o KRS. Nie wzruszają go również zapowiadane protesty uliczne przez opozycję. - Jako polityk będę brał pod uwagę te protesty, ale nie możemy ulegać presji. Protesty się zdarzają, są elementem demokracji - ocenił.
Źródło: PAP
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo