Jednym z elementów walki z nielegalnym obrotem paliwem są wzmożone kontrole cystern wwożących je do Polski. W tym roku odbywa się ich ponad tysiąc dziennie. Dla porównania - w 2015 r. było ich dziennie ok. 20.
262 miliardy złotych - tyle według szacunków ministerstwa finansów budżet państwa stracił w latach 2009-2015 na oszustwach w handlu paliwami. Działania zmierzające do wyeliminowania nielegalnego obrotu, w tym tzw. pakiet paliwowy, tylko w pierwszym półroczu tego roku przyniosły tylko z tytułu VAT dodatkowe 2,5 mld zł.
Znacznie większa niż dotychczas liczba kontroli transportu paliw przyniosła efekt w postaci gwałtownego spadku liczby cystern przekraczających granice Polski z sąsiadami należącymi do Unii Europejskiej. W 2015 r. polskie granice przekraczało ok. 750 dziennie, a w tym roku spadła do 150. Z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, że dominująca większość cystern, które nie wjechały w 2017 r. była związana z szarą strefą.
Czynnikiem, który mógł zachęcać oszustów do nielegalnej działalności była pobłażliwość wymiaru sprawiedliwości - mówił wiceminister finansów Marian Banaś na Forum Ekonomicznym w Krynicy podczas panelu „Wyzwania dla polskiego sektora paliwowego”. – Do 2016 r. wyłudzenia milionów złotych były traktowane jako wykroczenie, a nie przestępstwo. Wraz z wprowadzeniem pakietu paliwowego wyłudzenie powyżej 10 mln zł zagrożone jest karą od pięciu lat wzwyż – mówił wiceminister.
– W pierwszym półroczu 2017 roku zaobserwowaliśmy wzrost sprzedaży paliw o 26 proc. Szara strefa nie dotyczy tylko oleju napędowego, ale również benzyny. Również tutaj obserwujemy znaczące wzrosty. Tu nie chodzi tylko o sukcesy. Wyrównała się sytuacja na naszym rynku, a operatorzy mogą działać w sposób uczciwy. Liczba koncesji, która została wydana to ok. 1000. To również dowód na to, że szara strefa została pokonana, ale nie możemy stracić czujności, gdyż może się odbudować – powiedział uczestniczący w debacie członek zarządu PKN Orlen Zbigniew Leszczyński.
Pakiet paliwowy okazał się skuteczny nie tylko bezpośrednio po jego wprowadzeniu, ale też podejmowane przez oszustów próby jego obejścia są szybko eliminowane - zwrócił uwagę Mateusz Bonca, wiceprezes koncernu Lotos. Zwrócił uwagę, że podobnie jak PKN Orlen również Grupa Lotos odnotowała wzrost sprzedaży paliw, co przełożyło się na wyniki spółki.
Zobacz też: Paliwo od gangsterów
Paliwa przyszłości
Podczas panelu rozmawiano też o innowacjach i przyszłości rynku paliw.
- Jesteśmy przygotowani, że jeżeli pojawi się zapotrzebowanie (na paliwa alternatywne - red.), to PKN Orlen będzie je oferował na swoich stacjach. W tym momencie w Polsce mamy dwa superchargery, w Czechach 25 oraz dwa w Niemczech, w tym jeden do ładowania wodoru – powiedział Zbigniew Leszczyński. (Zobacz też: Orlen uruchomił w Niemczech pierwszy punkt tankowania aut wodorem)
– Lotos bardzo mocno angażuje się w prace nad wodorem. Z drugiej strony razem z Gaz-Systemem patrzymy na rozwój rynku LNG. Budujemy pojedyncze elementy, na których testujemy nowe modele dla paliw alternatywnych. Od dawna mamy dwie stacje, które posiadają stacje ładowania pojazdów. Dzięki wykorzystaniu środków unijnych zbudujemy wzdłuż autostrad kolejne 12 punktów ładowania – powiedział Mateusz Bonca.
– W perspektywie kilkudziesięciu lat zmiany w wykorzystaniu źródeł energii będą miały wpływ nie tylko na gospodarki, ale również na geopolitykę - zwrócił uwagę Maciej Małecki, Sekretarz Stanu w Kancelarii Premiera. Polskie spółki energetyczne powinny się do tych zmian przygotowywać, a państwo powinno im w tym pomagać. – Skuteczna innowacja to ta, która będzie wdrożona. Żeby Polska była do tego dobrze przygotowana potrzebne jest wsparcie państwa, ale również stabilne i finansowo zrównoważano spółki – mówił Małecki.
źródło Biznesalert.pl
AB
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Gospodarka