W Brukseli odbyło się posiedzenie komisji wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych PE, na którym dyskutowano sprawę praworządności w Polsce. Komisja Europejska jest bardzo blisko uruchomienia art 7. unijnego traktatu wobec Polski, ale uzależnia ten ruch od propozycji prezydenta Andrzeja Dudy i sytuacji sędziów Sądu Najwyższego
Unijni komisarze podejmą decyzję
Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans ocenił, że przekazana przez polskie władze odpowiedz na rekomendacje ws. praworządności nie rozwiewa wątpliwości KE i dalsze kroki wobec Polski będą zależały od kolegium unijnych komisarzy.
- Jesteśmy otwarci na dialog z Polską, ale musimy przedyskutować nową sytuację w KE, z PE i państwami członkowskimi - zaznaczył wiceszef KE. Podkreślał, że praworządność ma znaczenie nie tylko dla danego kraju członkowskiego, ale też innych państw UE.
Timmermans ostrzegł, że KE jest bardzo blisko uruchomienia artykułu 7. - Oczywiście czekamy jeszcze na zmiany w dwóch ustawach zawetowanych przez prezydenta Dudę. Zobaczymy. Powiedzieliśmy jasno, że zwalnianie sędziów Sądu Najwyższego będzie miało wpływ na uruchomienie artykułu 7 - powiedział dziennikarzom w Brukseli.
Wiceszef KE chce, by Rada UE, czyli państwa członkowskie, jeszcze raz przedyskutowała sytuację. Posiedzenie to odbędzie się jesienią. - Uzgodniłem w Radzie, że wrócę do niej, aby przekazać nowsze informacje (...). Skonsultuję z estońską prezydencją, kiedy zamierzamy to zrobić (...). Na razie nie mam jeszcze wniosków - podkreślił Timmermans.
Zobacz wideo EU CBS/x-news
Prawicowi europosłowie bronią suwerenności
Na słowa Timmermansa zareagował szef Prawicy Rzeczypospolitej europoseł Marek Jurek. Apelował do wiceprzewodniczącego KE, by szanował suwerenność Polski w ramach swoich działań wobec naszego kraju. - Działania, które pan podejmuje, musi pan realizować w ramach prawa. KE ma prawo zarzucić Polsce, (...) każdemu krajowi naruszenie wartości unijnych, ale musi ten wniosek złożyć do Rady Europejskiej i cierpliwie czekać na jej werdykt - zaznaczył Jurek.
Przypomniał, że wśród państw członkowskich nie ma jednomyślności w tej sprawie, co - jego zdaniem - KE powinna brać pod uwagę.
- Polska jest krajem demokratycznym, praworządnym i proeuropejskim - przekonywała europosłanka PiS Jadwiga Wiśniewska. Podkreślała, że miliony Polaków chcą zmian w wymiarze sprawiedliwości. - Dotychczasowy wymiar sprawiedliwości był silny wobec słabych i słaby wobec silnych - oceniła.
Wiśniewska mówiła, że UE została założona na wartościach chrześcijańskich, a jej ojcowie założyciele są kandydatami na ołtarze. Odnosząc się do innej wartości UE, jaką jest solidarność, powiedziała, że została ona zakopana razem z gazociągiem Nord Stream na dnie Bałtyku.
Wiceszef PE Ryszard Czarnecki (PiS) podkreślał, że w wielu krajach UE są identyczne rozwiązania dotyczące wymiaru sprawiedliwości jak te, które proponuje polski rząd. Zarzucił krytykom polskich władz, że kierują się tym, że Polska nie przyjmuje uchodźców.
Europosłowie PO wspierają Timmermansa
Europosłanka PO Barbara Kudrycka zasugerowała Timmermansowi, że lepiej byłoby, gdyby zamiast z ministrami polskiego rządu spotkał się z szefem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Według niej takie spotkanie mogłoby być bardziej skuteczne niż kontakty ministerialne.
Zdaniem Kudryckiej protesty podczas tegorocznego lata w Polsce pokazały, że społeczeństwo nie wyzbyło się idei wolności i solidarności. Oceniła, że tysiące Polek i Polaków tłumnie protestowały w obronie niezależnego sądownictwa i przeciwko "zamienianiu demokracji w atrapę".
Wypowiadający się zaraz po niej Michał Boni (PO) przekonywał, że dziś rządzący "wyrzucają Polskę z Europy" i podważają demokrację. - Nie jest pan sam, są z panem miliony Polaków, które myślą podobne - mówił do Timmermansa eurodeputowany.
Dyskusja miała polityczny charakter
Wiceszef MSZ ds. europejskich Konrad Szymański stwierdził, że dyskusja w Parlamencie Europejskim była "na dość ogólnym poziomie" i często miała "zbyt polityczny charakter". Komentując przebieg debaty w komisji wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych PE z udziałem m.in. Timmermansa, wiceszef MSZ wskazał ponadto, że "argumenty merytoryczne, w tym porównawcze, przedstawione przez niektórych polskich posłów nie spotkały się z należytą odpowiedzią".
- Liczymy na szczegółowe i poważne odniesienie się przez Komisję Europejską do argumentacji prawniczej zawartej w polskiej odpowiedzi na ostatnie zalecenia KE, szczególnie w zakresie ustawy o ustroju sądów powszechnych - powiedział wiceszef MSZ.
Odnosząc się zaś do wypowiedzi ws. uruchomienia art. 7, powiedział: - Nie mamy dziś uchwalonej żadnej nowej ustawy o Sądzie Najwyższym, nie ma nawet projektów skierowanych do Sejmu, więc są to rozważania bardzo teoretyczne.
Według wiceministra słowa wiceszefa KE stanowią "powtórzenie tez końcowych z ostatnich Zaleceń", zaś zapowiedziana przez niego dyskusja w Radzie "była zaplanowana już w maju". Jak dodał, polski rząd jest gotowy zaprezentować swoje argumenty także na tym forum.
Debaty o Polsce w UE
PE nie pierwszy raz zajmuje się Polską. W ubiegłym roku odbyło się kilka dyskusji podczas sesji plenarnej. Sama komisja wolności obywatelskich dyskutowała ostatnio o poszanowaniu państwa prawa w Polsce 22 marca.
Komisja Europejska prowadzi wobec Polski procedurę praworządności od początku 2016 roku. W połowie lipca KE ostrzegała, że jest bliska uruchomienia art. 7 traktatu unijnego, dopuszczającego sankcje, w związku z planowanymi w Polsce zmianami w sądownictwie. Później jednak prezydent zawetował dwie z czterech kwestionowanych przez Brukselę ustaw. Nie zmieniło to nastawienia KE, która cały czas podkreśla, że w Polsce istnieje systemowe zagrożenie dla praworządności.
źródło PAP
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka