Zachodnioeuropejskie firmy przekazały w lipcu 324 mln euro na budowę gazociągu Nord Stream 2 – poinformował Gazprom, właściciel spółki celowej powołanej do budowy gazociągu.
Rosyjski potentat poinformował, że środki na finansowanie gazociągu Nord Stream 2 przekazało pięć firm (francuska Engie, austriacka OMV, brytyjsko-holenderska Shell oraz niemieckie Uniper i Witnershall), które pierwotnie miały się stać udziałowcami spółki celowej realizującej inwestycję. Pieniądze trafiły do spółki na mocy porozumienia o finansowaniu budowy gazociągu zawartego przez Gazprom z zachodnioeuropejskimi firmami. Zgodnie z jego warunkami spółki te mają udzielić pożyczkę o łącznej wartości stanowiącej połowę kosztów budowy gazociągu.
Zobacz też: Niedoszli udziałowcy Nord Stream 2 zapłacą za budowę gazociągu
W porozumieniu zawartym w kwietniu tego roku każda z pięciu firm zobowiązała się do pożyczenia spółce celowej Gazpromu kwoty 950 mln euro. Całkowity koszt realizacji inwestycji został oszacowany na 9,5 mld euro. Z informacji ujawnionych wówczas przez Shell wynikało, że w pierwszej fazie – prawdopodobnie jeszcze w 2017 roku – zachodnioeuropejskie firmy miałyby przekazać spółce celowej Nord Steam 2 AG po 285 mln euro każda. Pozostała kwota przypadająca na każdą z firm, wynosząca 665 mln euro ma być przekazana w dalszej kolejności w miarę potrzeb wynikających z podejmowanych przez spółkę decyzji inwestycyjnych.
Wspomniane firmy pierwotnie miały być akcjonariuszami spółki Nord Stream 2 AG, ale wycofały się z tego pod wpływem stanowiska Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który orzekł, że ich zaangażowanie w spółkę mogłoby negatywnie wpłynąć na rynek dystrybucji gazu w Polsce. W wyniku tego jedynym właścicielem spółki powołanej do budowy gazociągu Nord Stream 2 pozostał Gazprom.
Zobacz też: Zastrzeżenia UOKiK mogą utrudnić budowę Nord Stream 2
Informacja o tym, że środki na finansowanie budowy gazociągu zostały przekazane w lipcu może odgrywać istotną rolę, gdyż na początku sierpnia prezydent Donald Trump podpisał ustawę przewidującą nałożenie sankcji na firmy – nie tylko amerykańskie – uczestniczące w budowie infrastruktury służącej do eksportu rosyjskich surowców energetycznych, a także finansujące takie przedsięwzięcia. Jeszcze przed podpisaniem ustawy przez prezydenta Trumpa przedstawiciele rządów Austrii i Niemiec, ale również Komisji Europejskiej zarzucali Amerykanom działanie niezgodne z prawem i sugerowali, że w razie przyjęcia tego aktu Unia Europejska może podjąć kroki odwetowe.
Zobacz też: Amerykańskie sankcje przeciwko Nord Stream 2 stają się faktem
źródło:TASS
AB
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Gospodarka