Anita Włodarczyk wynikiem 77,90 m obroniła w Londynie tytuł mistrzyni świata w rzucie młotem. Brązowy medal rezultatem 74,76 wywalczyła Malwina Kopron, a szóste miejsce zajęła Joanna Fiodorow - 73,04. Wicemistrzynią została Chinka Zheng Wang - 75,94.
Włodarczyk nie była w najlepszej formie. Zmagała się z kontuzją dłoni. Przed konkursem dostała leki przeciwbólowe. Pierwszy rzut nie poszedł jej najlepiej. Po pierwszej serii najbardziej utytułowana zawodniczka w historii tej konkurencji zajmowała dopiero szóste miejsce, a na prowadzeniu była Kopron. 22-latka rzuciła 74,76. Trzecia z Polek Joanna Fiodorow spaliła.
W drugiej serii spalony rzut wykonały zarówno Włodarczyk, jak i Kopron. Fiodorow awansowała na trzecie miejsce, a na pierwsze wysunęła się Chinka Zheng Wang. Na półmetku konkursu Polki walczyły o medale, ale nie szło im dobrze. W końcu Anicie Włodarczyk udało się rzucić na odległość ponad 77 metrów, co zapewniło jej pewne zwycięstwo. Malwina Kopron w kolejnych podejściach nie rzucała już tak daleko, ale do końca utrzymała trzecią pozycję. Fiodorow ostatecznie spadła na szóste miejsce.
Po zakończeniu konkursu obie medalistki chwyciły za dwie polskie flagi i podbiegły do trybun. W karierze Anity Włodarczyk to trzeci złoty medal mistrzostw świata. Wygrała też w Berlinie (2009) i Pekinie (2015). W przededniu swoich 32. urodzin odniosła 41. zwycięstwo z rzędu w konkursie rzutu młotem. Dla Malwiny Kopron był to pierwszy tak duży sukces sportowy. 22-letnia zawodniczka po oddaniu ostatniego rzutu rozpłakała się z radości.
źródło PAP
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Sport