Wizerunek chłopca z Powstania Warszawskiego, do którego z broni celuje Niemiec i napis w języku angielskim o ofiarach hekatomby Warszawy - tak wyglądała oprawa kibiców Legii Warszawa podczas rewanżowego spotkania eliminacji Ligi Mistrzów z FK Astana.
"Podczas Powstania Warszawskiego Niemcy zamordowali 160 tysięcy osób. Tysiące z nich były dziećmi" - poinformowali sympatycy stołecznego klubu na stadionie. Do głowy polskiego Powstańca, dziecka, ubranego w mundur, przystawia pistolet niemiecki żołnierz. Kibice Legii pokazali również całemu piłkarskiemu światu datę Powstania Warszawskiego.
O powstańczej oprawie podczas meczu eliminacyjnego do Ligi Mistrzów poinformowały portale z Włoch, Chorwacji, Wielkiej Brytanii, Brazylii i przede wszystkim niemieckie. Nie wszystkim jednak spodobało się upamiętnienie Powstania Warszawskiego przy ul. Łazienkowskiej. - Zgodna z linią PiS, niemądra, nie oddająca hołdu ofiarom, tylko budząca nienawiść do narodu, z którego byli oprawcy. Żałość - komentował na Twitterze Tomasz Lis, redaktor naczelny "Newsweeka".
Źródło: https://twitter.com/jakubzalas
Mecz III rundy eliminacyjnej Legii Warszawa z FK Astaną poprzedziła minuta ciszy ku czci ofiar Powstania Warszawskiego. Chociaż kibice mistrza Polski rozkochali w sobie wielu oprawami, to piłkarze nie zdołali awansować do kolejnej fazy rozgrywek. Po słabym meczu Legia co prawda wygrała 1:0 po golu obrońcy Jakuba Czerwińskiego, ale w ubiegłym tygodniu doznała upokarzającej porażki w Kazachstanie 3:1. Legia potrzebowała dwubramkowej zaliczki w rewanżu przy założeniu, że nie straci gola. Zadanie wykonała w połowie i nie powtórzyła sukcesu sprzed roku, gdy udało się polskiej drużynie awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Sport