Sejm, głosami posłów PiS, odesłał do komisji projekt ustawy, wprowadzającej nową opłatę od paliw samochodowych. Będzie ona wynosić 20 groszy od litra benzyny i oleju napędowego oraz 37 groszy od każdego litra gazu.
Posłowie opozycji głosowali za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu. Projekt ustawy zakłada, że połowa wpływów z nowej opłaty zasili istniejący już Krajowy Fundusz Drogowy, z którego finansowana jest budowa i modernizacja dróg krajowych. Druga połowa ma trafić do przewidzianego w ustawie Funduszu Dróg Samorządowych - w zamyśle z tej daniny będą budowane i remontowane drogi samorządowe. Krytycy projektu zarzucają PiS, że wprowadzając nowy podatek sprzeniewierza się własnej deklaracji z ostatniej kampanii wyborczej o nie podwyższaniu podatków. Projekt skrytykował nawet poseł tej partii, Łukasz Rzepecki.
- Ta ustawa jest zła, antyludzka i antyobywatelska – powiedział Łukasz Rzepecki za co został nagrodzony brawami przez opozycję.
Poseł w tej samej wypowiedzi stwierdził, że PiS nie może być jak Platforma Obywatelska, która co innego mówiła w czasie kampanii wyborczych, a co innego później zrobiła, na przykład podnosząc wiek emerytalny.
- My w kampanii mówiliśmy jasno, że nie podniesiemy podatków. Dlatego apeluję do moich koleżanek i kolegów – nie głosujcie za tą ustawą. Nie podnoście podatków – dodał Rzepecki.
Spór o opłatę drogową wpisuje się w długą historię zmian w prawodawstwie ustanawiających opłatę paliwową, przeznaczoną na finansowanie budowy i modernizacji dróg. Jej początkiem była dyskusja wszczęta w czasie rządów koalicji SLD-PSL w latach 2001-2004. Historia zmian w wysokości opłaty paliwowej i zagospodarowania pochodzących z niej środków pokazuje, że władze, bez względu na barwy polityczne, gdy już raz wprowadzą daninę o charakterze podatkowym, mają raczej skłonność do jej podnoszenia, ale też finansowania z niej różnych przedsięwzięć, nie zawsze zgodnych z ideą, która pierwotnie przyświecała prawodawcom. Koalicja SLD-PSL zakładała, że zostaną wprowadzone opłaty winietowe, a wpływy z niej zasilą budżet Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Winiety miały uprawniać do przejazdów po wszystkich drogach krajowych - w tym również autostradach i drogach ekspresowych. Pod wpływem krytyki rząd zrezygnował z programu, a w to miejsce wprowadził opłatę paliwową, naliczaną od każdego litra paliw do silników samochodowych – benzyn, oleju napędowego i gazu. Podatek wszedł w życie, ale nie zniósł dodatkowych opłat za korzystanie z autostrad.
Według początkowych założeń, opłata paliwowa od benzyny miała wynosić 5 groszy za litr. Zanim jednak ją uchwalono, rządzący doszli do wniosku, że to za mało i podstawowa stawka opłaty od benzyny powinna wynosić 9 groszy na litrze. Później i ta kwota została uznana za niewystarczającą, więc w kolejnej zmianie Sejm uchwalił, że w latach 2015-2019 danina zostanie powiększona o kolejne 2,5 grosza na litrze. Dodatkowo wysokość opłaty paliwowej jest waloryzowana o wskaźnik inflacji.
Gdy rozstrzygała się kwestia wprowadzenia opłaty paliwowej, politycy SLD zapewniali też: na pewno nie będzie obciążona podatkiem VAT. Ta deklaracja okazała się nieprawdziwa. W efekcie opłata paliwowa, podobnie jak akcyza od paliw, są opłatami o charakterze podatkowym, od których naliczany jest jeszcze kolejny podatek, czyli VAT. Jak dotąd nikt nie zdołał podważyć tego mechanizmu, choć powoduje on, że w przypadku paliw silnikowych kierowcy płacą podatki, naliczane od podatków.
Następnym zapewnieniem rządzących, które nie wytrzymało próby czasu, był sposób zagospodarowania środków z opłaty paliwowej. Zgodnie z pierwotnym założeniem całkowite wpływy miały być przeznaczone na budowę i modernizację dróg, ale dość szybko i ta idea została zmodyfikowana. Zgodnie z obecnie obowiązującym prawem co najwyżej 80 proc. wpływów z opłaty paliwowej trafia do Krajowego Funduszu Drogowego, a co najmniej jedna piąta wpływa na konto Funduszu Kolejowego. Na dodatek w ostatnich latach te proporcje były zmieniane jeszcze bardziej na niekorzyść dróg. W 2015 roku całkowite wpływy z opłaty paliwowej w części przeznaczonej na drogi zostały uszczuplone o 500 mln zł, które dodatkowo przerzucono na finansowanie inwestycji kolejowych. W latach 2016-2019 kwota dodatkowego zasilenia Funduszu Kolejowego, pochodząca z uszczuplenia Krajowego Funduszu Drogowego, wynosi 400 mln zł rocznie. Obecnie wysokość opłaty paliwowej wynosi 13 gr na litrze benzyny (przypomnijmy jeszcze raz, że rząd zaczynał od poziomu 5 groszy za litr), nie licząc naliczonego od niej podatku VAT wynoszącego 23 proc.
Wprowadzenie kolejnego podatku od paliw w wysokości 20 groszy za litr benzyny, biorąc pod uwagę choćby dzisiejszą wysokość opłaty paliwowej, to niewątpliwie bardzo radykalny krok – proponowana opłata drogowa od benzyny jest o 60 proc. wyższa od obowiązującej obecnie opłaty paliwowej po kolejnych podwyżkach. Jeśli opłata drogowa zostanie wprowadzona w proponowanej wysokości, łączne koszty podatkowe z tytułu opłaty paliwowej wraz opłatą drogową, powiększone o VAT, wyniosą w przypadku benzyny łącznie ponad 40 groszy na każdym litrze paliwa.
AB
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Gospodarka