Prezydent Gdańska wyraził gotowość do rozmowy z komisją śledczą, badającą aferę Amber Gold. Paweł Adamowicz nazwał wersję Marcina P. konfabulacjami i kłamstwami. - Nigdy nie zabiegałem o spotkanie z nim - odpowiedział.
- Już 5 lat temu wydałem oświadczenie, dzisiaj powtórzę: nie spotykałem się z Marcinem P., nie zabiegałem o spotkania i oczywiście na komisji sejmowej to samo powtórzę. (...) Marcin P. ma bardzo dużo czasu i na pewno przygotowuje się intensywnie do swojego kolejnego wystąpienia przed komisją sejmową, a tonący brzytwy się chwyta i chce z sobą jeszcze wielu innych zaprosi - zaznaczył Adamowicz na konferencji prasowej.
Prezydent Gdańska przyznał, że komisja śledcza ds. Amber Gold mogłaby sprawdzić wszystkich beneficjentów spółki lotniczej OLT Express. - Ja nie latałem tymi samolotami ani razu - powiedział. Adamowicz zaprzecza, by zanosił kopertę dla Marcina P. z prośbą o dotacje na film o Lechu Wałęsie. - Niczego nie zanosiłem. To są kłamstwa, konfabulacje Marcina P. Z paroma osobami Marcin P. się spotykał, np. z osobami duchownymi z jednego z kościołów na terenie Gdańska. Przedstawiał się, budował swoją pozycję jako małżeństwo miłych sympatycznych osób - oświadczył.
Adamowicz utrzymuje, że nigdy nie poznał Marcina P. Dlatego też nie wie, dlaczego akurat jego nazwisko tak często pojawiało się w zeznaniach przed komisją śledczą. - Myślę że każdy ma w sobie jakiś poziom narcyzmu, miłości własnej, więc również i Marcin P. to ma pewnie - mówił.
Paweł Adamowicz zostanie wezwany na przesłuchanie przez posłów komisji śledczej prawdopodobnie jesienią.
Źródło: PAP
GW
Komentarze
Pokaż komentarze (35)