Najważniejsi politycy PO mieli lokować środki pieniężne w Amber Gold - zeznał Marcin P. Szef piramidy finansowej oszacował cały swój majątek, zarobiony na sztabkach złota, na ok. 20 mln złotych.
Marcin P.: Posłowie lokowali pieniądze w Amber Gold
- W Amber Gold pieniądze ulokowało ok. 30 osób, o takich nazwiskach jakie mają znani politycy: Ewa Kopacz i Paweł Adamowicz. Środki lokował również ważny polityk PiS - powiedział Marcin P. komisji śledczej ds. wyjaśnienia afery Amber Gold. - Wszystkie partie polityczne były, po prostu Ewa Kopacz i Paweł Adamowicz, to są takie nazwiska, które medialnie często występują, dlatego je wymieniłem - tłumaczył przed posłami. Na słowa biznesmena, który oszukał wielu klientów na miliony złotych, od razu zareagowali politycy PO.
- Nigdy nie lokowałam środków w Amber Gold. Marcin P. mija się z prawdą - napisała na Twitterze Ewa Kopacz. Podobnie Paweł Adamowicz: - Kłamstw Marcina P. ciąg dalszy. Nigdy nie lokowałem środków w Amber Gold. Co jeszcze usłyszymy od człowieka, który oszukał tysiące osób. - stwierdził.
- Pan prezydent miasta Gdańska szukał ze mną kontaktu - dodał P. podczas przesłuchania. Szef Amber Gold przekazał komisji śledczej informację, że pomysł finansowania filmu Andrzeja Wajdy "Wałęsa. Człowiek z nadziei" wyszedł właśnie od Pawła Adamowicza. - Zeznania Marcina P. są nieprawdziwe. Nie zabiegałem o spotkanie z nim. Nigdy się z nim nie spotkałem - odpowiedział prezydent Gdańska.
Przeciek z ABW
Świadek komisji śledczej i oskarżony w aferze finansowej wyraził przekonanie, że kancelaria premiera Donalda Tuska musiała wiedzieć o tym, co się dzieje wokół Amber Gold. - Wiedzy jako takiej nie mam, ale patrząc znowu na cały obraz sytuacji i na zdarzenia, które miały miejsce, taka wiedza musiała być. Począwszy od drugiej połowy 2011 r., kiedy Michał Tusk odmówił pracy w OLT Express ze względu na to, że tata mu zabronił, następnie poprzez informacje, które KPRM dostawała z ABW, które były wysyłane zarówno do prokuratury i do KPRM - powiedział Marcin P.
- Z racji tego, że tam był pracownikiem pan Michał Tusk, no to Donald Tusk na pewno miał, nie wierzę, ja bym miał tę wiedzę, gdyby pracował mój syn w takiej spółce i by wobec niej toczyło się postępowanie - komentował świadek.
Marcin P. miał zostać ostrzeżony przez funkcjonariusza ABW z Gdańska o aresztowaniu. - Mam się na to przygotować. Był też jeden sms konkretny z numeru, który później nie był aktywny, treści mniej więcej takiej: uciekaj, 16 sierpnia będzie u ciebie ABW - mówił komisji śledczej. Aresztowanie szefa Amber Gold nastąpiło dopiero tydzień po ostrzeżeniu - w sierpniu 2012 roku.
Zobacz fragment przesłuchania Marcina P. przez komisję śledczą
Źródło: TVN24/x-news
W ciągu całej działalności parabanku, P. zarobił ok. 20 mln złotych. Nie chciał odpowiedzieć komisji na pytania, czy był tylko "słupem", czy grozi mu niebezpieczeństwo i kto mu grozi, a także nie ujawnił m.in., skąd miał pieniądze na otwarcie Amber Gold i czy w aferze występują osoby, o których nie mają wiedzy organy ścigania.
Posłowie z komisji śledczej w rozmowie z dziennikarzami zwrócili uwagę na świetne przygotowanie do przesłuchania Marcina P. Ocenili jego zeznania jako mieszaninę prawd i kłamstw. - Widać to jego przygotowanie i bardzo rzeczowe odpowiedzi, a także różnice między wcześniejszymi świadkami komisji, którzy zasłaniali się niewiedzą - stwierdził Tomasz Rzymkowski z partii Kukiz'15. Witold Zembaczyński określił twierdzenia Marcina P. jako "ciekawe". - Zawsze, wysłuchując osoby, które mają zarzuty karne i bogatą przeszłość kryminalną, trzeba brać pod uwagę, że wymagają one co najmniej odsiania prawdy od tego, co może być linią obrony, niekoniecznie prawdą - zaznaczył.
- Wydaje mi się, że może nie mówić prawdy wtedy, gdy usiłuje jakoś rozmazać, czy ukryć swoją odpowiedzialność. Natomiast myślę, że jego wypowiedzi na temat nieprawidłowości w pracy prokuratury, czy policji powinny być zweryfikowane - stwierdził Stanisław Pięta z PiS.
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka