Tygodnik "W Sieci" opublikował obszerne fragmenty stenogramów z podsłuchów, w których pojawiają się najważniejsze osoby, zamieszane w aferę Amber Gold. Marcin P. zdawał sobie sprawę z działań ABW i doszedł do wniosku, że gdy Michał Tusk pracował w OLT Express, interes był niezagrożony.
Michał Tusk w OLT Express
Jedna z najważniejszych rozmów, opublikowanych przez dziennikarzy "W Sieci", to ta między Marcinem P. a Andrzejem Korytkowskim, prezesem parabanku Finroyal z 30 lipca 2012 roku. - Jak pan wie, u mnie pracuje syn premiera - pracował w OLT - i dopóki on pracował, to wydaje mi się, że nikt nas nie ruszył. W chwili obecnej może być tak, że ktoś na ruszy - stwierdził właściciel Amber Gold.
Wątek Michała Tuska pojawił się również w zarejestrowanej rozmowie P. z Jarosławem Frankowskim, dyrektorem linii OLT Express. "Cześć Jarek, słuchaj potrzebuję skan umowy z Tuskiem i korespondencję mailową, jaką Magda prowadziła z Tuskiem i ty jaką prowadziłeś z Tuskiem".
Marcin P. o synu premiera, zatrudnionym w spółce, należącej do Amber Gold, opowiadał również Michałowi Lisieckiemu, właścicielowi tygodnika "Wprost". Tygodnik jako pierwszy opisał pracę Michała Tuska w OLT Express i znajomość z szefem podejrzanego parabanku. "Teraz już bez konferencji (...), wszyscy się skupią na temat Michała Tuska i pytania lecą i od licha, i od was chyba dzisiaj ktoś do mnie napisał" - stwierdził P. "Więc jakichś informacji jakbyście potrzebowali jeszcze na temat Michała Tuska, to ja też mogę wam przesłać w firmie korespondencji, esemesów, które on pisał" - zapewnił właściciela "Wprost".
Szef Amber Gold przyznał, że to nie kierownictwo OLT Express starało się o posadę dla Michała Tuska. "Tusk starał się o tę robotę, nie my o niego. My się wręcz baliśmy jego zatrudnić" - przyznał P., dyskutując z Lisieckim.
Gonitwa Amber Gold z czasem
Marcin P. zdawał sobie sprawę z nagłych, intensywnych działań ABW latem 2012 roku. 29 lipca 2012 roku, biznesmen powiedział w Emilowi Maratowi, doradcy zarządu gdańskiego parabanku: "Witam panie Emilu. Wiem od naszego kontrahenta, że jutro lub pojutrze mają się pojawić ludzie z ABW. No taką mam informację". W dyskusji z adwokatem Pawłem, niemal na pewno Pawłem Kunachowiczem - członkiem rady nadzorczej Amber Gold - Marcin P. powtórzył: "Panie Pawle, dostałem dziś informację od naszego kontrahenta, że jutro lub pojutrze mogą być u nas cisi panowie".
Szef Amber Gold kupował bardzo dużo kart pre-paidowych, a w telefony zaopatrywała go teściowa. Wiedział o tym, że przestępczy charakter piramidy finansowej wyjdzie na jaw i dlatego spieniężał cały dobytek - sztabki złota, samochody, przepisywał na rodzinę mieszkania. Według informacji "W Sieci", to właśnie pod koniec działalności Amber Gold - od maja do lipca 2012 roku - wpłynęło najwięcej środków z lokat.
Marcin P. miał bardzo dobre kontakty w świecie bankowym. Nie obawiał się zadzwonić do urzędniczki gdańskiego NBP i zapytać o możliwość sprzedania sztabek złota. "I one są od ręki kupowane? Pani orientuje się, jak to jest? (...) to będzie około dziesięciu kilo, a to będzie duża kwota i nie wiem, jak to będzie w ogóle zrealizowane" - mówił. Dodał również: "A gotówką jest pani w stanie tyle wypłacić?".
Zniszczyć LOT
W rozmowach między zamieszanymi bezpośrednio w aferę Amber Gold pojawił się również wątek zniszczenia państwowych linii lotniczych LOT. Taki plan ujawniła Katarzyna P., żona właściciela parabanku w dyskusji z bratem. "No, ale wiesz co on mi powiedział? Że wystarczyłby jeszcze miesiąc ... żeby LOT upadł – kumasz? Dosłownie miesiąc i ten kur... Eurolot i te rozumiesz wszystko, by nie dali rady" - stwierdził mężczyzna, powołując się na źródło w Prokuraturze Generalnej.
Katarzyna P. odpowiedziała: "Ale uwierz mi, że prędzej czy później tak będzie, bo to jest zepsuta instytucja, niemądrzy ludzie, nie potrafią prowadzić interesu – do d..., do niczego się nie nadają i nikt ich nie ruszy. Jeśli ktoś od dziesięciu lat nie prosperuje tak, jak powinien, to nic się nie zmieni w miesiąc. Oni upadną, tylko kwestia czasu".
Źródło: W Sieci
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka