Macron skierował w stronę Polski ostre słowa. - Europa nie jest supermarketem. Kraje, które nie przestrzegają reguł, muszą ponieść wszelkie polityczne konsekwencje - mówił. Przywołał też słowa Bronisława Geremka.
Prezydent Francji zarzucił przywódcom krajów Europy Wschodniej "cyniczne podejście" do UE i zdradę Europy. Zagroził konsekwencjami, jednak nie wymienił z nazwy żadnego kraju.
- Europa nie jest supermarketem, Europa jest wspólnotą losów! Sama siebie osłabia, gdy godzi się na to, by odrzucano jej zasady. Kraje Europy, które nie przestrzegają reguł, muszą ponieść wszelkie polityczne konsekwencje - powiedział Macron.
Macron zarzuca Europie Wschodniej zdradę i odwracanie się plecami
Ale to był tylko wstęp, potem było znacznie ostrzej. - Gdy słyszę dziś niektórych przywódców politycznych z Europy Wschodniej, to widzę, że zdradzają oni Europę. Decydują się na rezygnację z zasad i odwracają się plecami do Europy - stwierdził prezydent Francji. - To jest cyniczne podejście do UE: służy im ona do rozdzielania pieniędzy - bez przestrzegania jej wartości - mówił Macron.
Macron powołał się przy tym na Bronisława Geremka - "wielkiego Europejczyka, zmarłego ministra spraw zagranicznych Polski". - Geremek wierzył w Europę oświecenia - podkreślił prezydent.
Prezydent przypomniał słowa polskiego polityka z czasów, gdy Warszawa prowadziła negocjacje w sprawie akcesji do UE. Geremek - mówił Macron - skarżył się, że Europa Zachodnia nie rozumie, iż ma historyczny dług wobec wschodnich Europejczyków, zniewolonych przez dziesięciolecia przez Związek Radziecki.
Polacy konkurencją dla Francuzów
Macron domaga się bardziej surowych reguł dla pracowników z Europy Wschodniej oddelegowanych do pracy we Francji, stanowiących tanią konkurencję dla Francuzów. Jego zdaniem przyczyną Brexitu był napływ pracowników z Europy Wschodniej do Wielkiej Brytanii. - Nie oszukujmy się: wielcy obrońcy ultraliberalnej i niezrównoważonej Europy właśnie na tym się potknęli. Dlaczego doszło do Brexitu? Ponieważ pracownicy z Europy Wschodniej zajmowali brytyjskie miejsca pracy - tłumaczył prezydent. - Zwolennicy UE przegrali, ponieważ brytyjska klasa średnia powiedziała stop - dodał.
- Jak mam wytłumaczyć Francuzom, że we Francji zamykane są zakłady pracy, ponieważ produkcja w Polsce jest tańsza, i że równocześnie nasze firmy budowlane zatrudniają Polaków, ponieważ są tańsi. To się nie może dobrze skończyć - ostrzegł. Macron chce wymusić na wschodnich Europejczykach ustępstwa, by powstrzymać ofensywę antyeuropejskich populistów.
Ta wypowiedź nie spodobała się politykom polskiej prawicy. - Jak Kali ukraść krowę – to dobrze, ale jak Kalemu krowę ukradną, to bardzo, bardzo źle. - komentuje Ryszard Czarnecki.
źródło: PAP
KJ
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka