Polscy politycy wciąż nie są zgodni w kwestii przyjmowania uchodźców. PiS opowiada się za pomocą w krajach dotkniętych wojną. PO in Nowoczesna mówią o braku solidarności, a Kukiz'15 konsekwentnie proponuje referendum tej sprawie.
- My stoimy konsekwentnie na stanowisku, dopóki nie będziemy mieli mechanizmu weryfikacji osób, które mogą w Polsce się osiedlić, nie będziemy ich przyjmować -wyjaśniał Michał Dworczyk z PiS w audycji w Radiu Zet i Polsat News.
Według niego ustalenie tożsamości osoby, która nie wiadomo skąd przyjechała, nie jest prostą sprawą. - W części przypadków nie jesteśmy w stanie zweryfikować kim te osoby są i jakie mają zamiary, a jeżeli jest cień wątpliwości, to obowiązkiem każdego państwa, w tym państwa polskiego, jest zadbanie o bezpieczeństwo swoich obywateli - zaznaczył.
Podkreślił, że polski rząd skupia się na pomocy ofiarom wojny na miejscu. - Chcemy i postulujemy nadal na forum Unii Europejskiej, by wypracować mechanizmy skutecznego pomagania tym ludziom tam, gdzie oni mieszkają, czyli w Syrii czy w innych miejscach. Robimy to, w związku z tym mówienie, że Polska nie pomaga, jest po prostu nieprawdziwe - uważa.
Poseł PO Robert Tyszkiewicz stwierdził, że Polska nie jest karana za nieprzyjęcie 6 tys. uchodźców, ale za to, że nie przyjęła żadnego, ponieważ w ogóle nie przystąpiliśmy do programu relokacji. - Jest absolutnym skandalem i zaprzeczeniem moralnej tożsamości Polski, która miała i wizerunek i tradycję solidarności, wolności, PiS to zrujnował w oka mgnieniu, nie chcąc przyjąć kilkudziesięciu, może kilkuset kobiet i dzieci - przekonywał.
Według posłanki Nowoczesnej Katarzyny Lubnauer polityka rządu PiS to "cyniczna gra". - Komisja Europejska między innymi oceniła dobrą wolę i tę dobrą wolę wykazała Austria, która zadeklarowała, że przyjmie w najbliższym czasie chyba 50 uchodźców, Czechy zadeklarowały, że nie będą przyjmować więcej, oni przyjęli tylko 12, Węgry i Polska są jedynymi krajami, które nie przyjęły nikogo - podkreśliła.
Zdaniem Lubnauer należy pomagać uchodźcom przede wszystkim z powodów humanitarnych, jednak należy pamiętać o solidarności europejskiej i prowadzić pragmatyczną politykę. - Pragmatyczne zachowanie oznacza tyle, że powinniśmy przyjąć część, jakbyśmy zaczęli od tych 12 proc., które są średnio dla Unii Europejskiej, to jest kilkaset osób. Dla kraju, który liczy 38 mln obywateli to jest nic - oceniła. - Nie możemy oczekiwać od Europy, że ona będzie solidarna, a my się będziemy wykazywać zerem solidarności, a z drugiej strony wychodzić z założenia, że nasze interesy są najważniejsze - dodała.
W ocenie wicemarszałka Sejmu i posła Kukiz'15 Stanisława Tyszki sposobem na rozwiązanie problemu relokacji uchodźców jest referendum. - Wtedy też nie będzie nam groził wewnętrzny konflikt trwający dwa i pół roku, przekraczający kolejne granice. Tu chodzi o to, czy Polacy mają decydować o tym, kto będzie mieszkał w Polsce na przestrzeni najbliższych dziesięcioleci - podkreślił.
Według Adriana Zandberga z Partii Razem polityka polskiego rządu stoi w sprzeczności ze stanowiskiem Kościoła katolickiego. - Prawo i Sprawiedliwość stara się przedstawiać jako partia ultrakatolicka, dziwnym trafem nie słyszy tego, jakie głosy w sprawie polityki wobec uchodźców padają ze strony Kościoła katolickiego - powiedział. Jego zdaniem "jest to hipokryzja".
źródło PAP
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka