Theresa May po zamachu terrorystycznym w Londynie oznajmiła światu, że jest zbyt dużo pobłażliwości dla islamskich ekstremistów w Europie. Niespokojnie minionej doby było również we Włoszech i w Niemczech, gdzie Afgańczyk zabił pięcioletnie dziecko w obozie dla uchodźców.
W emocjonalnym wystąpieniu na Downing Street, brytyjska premier dużo uwagi poświęciła nie tylko ofiarom, ale przede wszystkim sprawcom zamachu. Choć służby w Londynie nie podają nazwisk i narodowości sprawców, to Theresa May ma pewność, że chodzi o islamskich radykałów. - To ideologia, która twierdzi, że nasze zachodnie wartości wolności, demokracji i praw człowieka są niekompatybilne z religią islamu. Ideologia, która jest perwersją islamu i prawdy, a jej pokonanie jest jednym z wielkich wyzwań naszych czasów - oceniła premier.
"Dość islamskim radykałom"
Jak powstrzymać islamskich terrorystów? May uważa, że droga do walki z radykalizmem nie wiedzie tylko przez konflikty zbrojne i działania służb specjalnych. Szefowa rządu stawia również na "odciąganie ludzi od przemocy i sprawienia, żeby zrozumieli, iż pluralistyczne, brytyjskie wartości są nadrzędne wobec tego, co oferują siewcy i sympatycy nienawiści". Ogromnym problemem, jaki dostrzega May, jest nieograniczony dostęp islamskich radykałów do Internetu, co ułatwia wymianę informacji i w konsekwencji przeprowadzanie zamachów terrorystycznych. - Nie można pozwolić tej ideologii na funkcjonowanie w bezpiecznej przestrzeni, która pozwala jej się rozwijać. Musimy pracować z sojuszniczymi, demokratycznymi rządami, aby wypracować międzynarodowe porozumienia, które regulują cyberprzestrzeń i przeciwdziałają terroryzmowi - podkreśliła.
- Nadszedł czas, żeby powiedzieć: dość! Wszyscy powinni wieść swoje życie normalnie, a społeczeństwo dalej funkcjonować w oparciu o swoje wartości, ale jeśli chodzi o walkę z ekstremizmem, sytuacja musi się zmienić - zapowiedziała May. Wybory parlamentarne odbędą się w Wielkiej Brytanii w wyznaczonym terminie - 8 czerwca.
Depesze na Downing Street spływają z całego świata. Beata Szydło napisała: "Głęboko wstrząsnęła mną informacja o kolejnych atakach, do których doszło w Londynie. Łączę się myślami i sercem z rodzinami ofiar i wszystkimi poszkodowanymi, wyrażając jednocześnie jednoznaczny sprzeciw wobec przemocy i okrucieństwa. W tych ciężkich chwilach pragnę zapewnić o pełnej solidarności Polski z brytyjskim społeczeństwem".
Według oficjalnych danych, 7 osób zginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych w wyniku ataku trzech terrorystów na moście London Bridge i nieopodal Borough Market. Wśród osób, które ucierpiały, są obywatele Australii i Francji. Nie ma informacji o rannych Polakach.
Panika w Turynie
Niespokojnie było również w Turynie, gdzie zapadła panika w strefie kibica. Ktoś usłyszał wybuch, kibice, którzy oglądali mecz finałowy Ligi Mistrzów Juventus - Real Madryt, zaczęli się tratować podczas ucieczki. Do szpitali trafiło aż 1527 osób - w tym dwóch Polaków. W wyznaczonej strefie przebywało blisko 30 tys. fanów mistrza Włoch. Na miejscu zdarzenia runęła metalowa konstrukcja, a część zdezorientowanych kibiców myślała, że wybuchła bomba.
Imigrant zabił dziecko w Niemczech
W Arnschwang w Bawarii, 41-letni Afgańczyk zabił pięcioletnie dziecko z Rosji. Zadźgał go nożem, chłopczyk zginął na oczach swojego rok starszego brata, który doznał szoku i przebywa na obserwacji w szpitalu. W wyniku ataku ciężkich ran doznała matka dziecka. Imigrant nie chciał oddać się w ręce policji i został zastrzelony przez funkcjonariuszy.
Źródło: PAP
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka