Adam Borowski - zasłużony działacz opozycji PRL - został uderzony w twarz podczas miesięcznicy smoleńskiej. Ataku dokonał jeden z działaczy Obywateli RP. Organizacja mogła zorganizować kontrmanifestację w Warszawie mimo wejścia w życie nowelizacji ustawy o zgromadzeniach.
- Uderzył mnie człowiek, który był pod pewnym napięciem psychicznym, bo miał wrogi sobie tłum, ponieważ po raz pierwszy zdarzyło się, że oni weszli w tłum, oni się skryli w tłumie. Ludzie zaczęli na niego huczeć, on się zaczął wycofywać, ja szedłem za nim i pytałem dlaczego mnie ciągnie, on się schował za transparent i mnie uderzył - relacjonował Adam Borowski. To szef warszawskiego klubu "Gazety Polskiej", działacz opozycji antykomunistycznej w PRL - "Solidarności" i "Solidarności Walczącej".
RPO o ataku na Borowskiego
Fizycznego ataku na Borowskiego dokonał 50-letni członek "Obywateli RP". Materiał dowodowy w tej sprawie zbiera prokuratura. Po przewiezieniu agresora na komisariat policji, zjawiła się tam grupka manifestujących "Obywateli RP". Do incydentu odniósł się Rzecznik Praw Obywatelskich. - Podczas demonstracji związanych z obchodami miesięcznicy katastrofy smoleńskiej 10 maja br. na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie doszło do niebezpiecznych incydentów. Jak poinformowały media, naruszona została nietykalność cielesna jednego z uczestników zgromadzenia, Pana Adama Borowskiego, działacza opozycji antykomunistycznej w okresie PRL, szefa warszawskiego Klubu „Gazety Polskiej”. W związku z tym chciałem przekazać mu wyrazy ubolewania i solidarności, jak również wyrazić moje wielkie zaniepokojenie całym zdarzeniem - oświadczył Adam Bodnar.
RPO zaapelował do wszystkich manifestujących, by powstrzymali się od agresji i przemocy. - Niezależnie więc od dzisiejszych rozwiązań ustawowych oraz towarzyszących im kontrowersji, należy dbać o kulturę zgromadzeń publicznych. Samo prawo bowiem, nawet najbardziej precyzyjne, nie wystarczy, jeśli nie towarzyszy mu dobra wola oraz poszanowanie godności drugiego człowieka. (...) Każdy akt przemocy – zarówno werbalnej, jak i fizycznej – powinien spotkać się z powszechną krytyką, niezależnie od tego, kto jest sprawcą a kto adresatem, kto jest uczestnikiem demonstracji a kto kontrdemonstracji, czy jakie kto ma poglądy. Narusza bowiem elementarne prawa człowieka i godzi w naszą wolność - dodał.
Obywatele RP mogli wejść w tłum zwolenników PiS 10 maja, mimo zakazu organizowania kontrdemonstracji w przypadku zgłoszonych zgromadzeń cyklicznych. To efekt decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie, który uchylił decyzję wojewody mazowieckiego - Zdzisława Sipiery.
"Tadeusz Jakrzewski, działacz Obywateli RP, nasz kolega, został zatrzymany przez policję. Postawiono mu zarzut naruszenia nietykalności funkcjonariusza. Oskarżenia te są fałszywe.Działania rządu, wykorzystywanie policji do represjonowania opozycji pozaparlamentarnej – to kolejny krok w kierunku końca PiS-u" - czytamy w oświadczeniu "Obywateli RP".
Poziom agresji "Obywateli RP"
Członkowie organizacji wulgarnie wyrażali się w rozmowach z dziennikarzami TVP INFO na ich temat i śp. Lecha Kaczyńskiego. "Najlepszy w tym wszystkim jest uciapciany w smoleńskim błocie Lech Kaczyński. To fantastyczne, takie rzeczy się nie zdarzają" - mówił jeden z nich. "Kiedy Pan stał się sk...em? Od kołyski czy pan nie miał kołyski?" - dopytywał dziennikarza inny "Obywatel RP".
Zobacz film z wypowiedziami "Obywateli RP"
Źródło: PAP
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo