Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, Frans Timmermans uważa, że Polska i Węgry łamią podstawowe fundamenty państwa prawa. W wywiadzie dla tygodnika "Die Zeit" nie wykluczył wdrożenia zaleceń z artykułu 7 traktatu unijnego.
PiS w Polsce i Fidesz na Węgrzech doprowadzą do rozpadu Unii Europejskiej? Taką tezę wysunął Frans Timmermans - według niego, Jarosław Kaczyński i Viktor Orban kieruje się dewizą "kto ma większość, może wszystko". Jeśli wszystkie rządy narodowe zastosowałyby taką praktykę, oznaczałoby to koniec wielkiego projektu europejskiego - ostrzega wiceszef Komisji Europejskiej.
Timmermans zwolennikiem nałożenia sankcji
- W Polsce demokracja używana jest obecnie do osłabiania państwa prawa. Sędziowie mają robić to, czego chce polityczna większość - stwierdził w rozmowie z tygodnikiem "Die Zeit". - Jeżeli wymiar sprawiedliwości przestaje być niezależny, jeżeli musi stosować się do poleceń rządu, to jest to problem nie tylko dla praw człowieka w Polsce. Wtedy jest to problem także dla europejskiego rynku wewnętrznego. (...) Jeżeli jednak rządy narodowe mogą powiedzieć sędziom: "tak to wdrażamy, a ty sędzio, zamknij się", to rynek wewnętrzny przestaje funkcjonować - komentował doniesienia o reformie wymiaru sprawiedliwości.
Timmermans przypomniał, że Bruksela interweniowała od początku konfliktu o Trybunał Konstytucyjny, gdy władzę w Polsce przejęło PiS. - Nie odpuszczę - zadeklarował, dodając: - Nigdy, nigdy nie zrezygnuję z naszych postulatów. Sposób, w jaki w Polsce traktowani są sędziowie, jest absolutnie niedopuszczalny.
Czy możliwe jest zastosowanie artykułu 7 traktatu europejskiego? Timmermansowi zależy na tym, by większość krajów UE skrytykowało polski rząd. Do debaty wiceszefa Komisji Europejskiej z przywódcami krajów europejskich na temat ewentualnych sankcji dojdzie w maju. - Oczywiście, mógłbym sięgnąć po artykuł 7, jednak by był on skuteczny, konieczna jest zgoda Rady Europejskiej i Parlamentu Europejskiego. Prawdopodobnie do niedawna zbyt niewiele krajów zaakceptowałoby ten krok. Stałbym się jedynie jednodniowym bohaterem - podkreślił. - Kraje członkowskie nie powinny przy tej okazji owijać w bawełnę, tak by rząd polski usłyszał krytykę także od innych, nie tylko ode mnie - dodał.
Wolność prasy w Polsce zagrożona?
To nie jedyny artykuł w niemieckich mediach, krytyczny wobec PiS. Tygodnik "Der Stern" w środę opublikował listę krajów, w których zagrożona jest wolność prasy. Wśród wymienionych państw widnieje również Polska. Według hamburskiego tygodnika, "naciski na wolną prasę dawno nie były tak duże jak obecnie", a dziennikarze represjonowani są w Turcji, Rosji, na Węgrzech, USA i w Polsce.
"Der Stern" dołączył do artykułu raport na temat wolności prasy, autorstwa organizacji Reporterzy bez Granic (RSF). Z rankingu wynika, że Polska spadła o 7. miejsc w porównaniu z 2016 r. i zajmuje obecnie 54. pozycję.
Źródło: PAP
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka