W ostatnim odcinku pierwszej serii serialu kabaretowego "Ucho Prezesa" sparodiowano najważniejszych polityków opozycji. Ryszard Petru, Grzegorz Schetyna i Władysław Kosiniak-Kamysz zareagowali na kpiny ze strony artystów.
"Ucho Prezesa": Histeria totalnej opozycji
Do gabinetu prezesa PiS po raz pierwszy w "Uchu Prezesa" weszli liderzy opozycji. Najpierw Grzegorz Schetyna próbował dobić "targów" z Jarosławem Kaczyńskim, by wzmocnić swoją pozycję w partii i osłabić notowania Donalda Tuska. Lider PO w kabaretowym ujęciu dość mocno nabijał się z Ryszarda Petru, który w czasie rozmowy w towarzystwie prezesa popełnia wpadki językowe. Kłócących się Petru i Schetynę próbował uspokoić Władysław Kosiniak-Kamysz, a z właściwym sobie temperamentem do gabinetu przy ul. Nowogrodzkiej wpadł Paweł Kukiz. W odcinku pojawia się także Piotr "Liroy" - Marzec, częstujący prezydenta i recepcjonistkę, panią Basię, marihuaną.
Całość pierwszej serii "Ucha Prezesa" kończy scena, w której Jarosław Kaczyński kładzie się spać w pokoju na górze gabinetu, a liderzy opozycji wciąż się kłócą. Kabaret polityczny można oglądać zarówno na Youtubie jak i platformie Showmax. - Będzie jeszcze jeden odcinek, który dziś ma zwiastun na Show Maxie, a w poniedziałek będzie dostępny na YouTubie. To będą imieniny prezesa - zapowiedział odtwórca roli Mariusza Błaszczaka, Mikołaj Cieślak.
Schetyna, Petru i Kosiniak-Kamysz o "Uchu Prezesa"
Politycy opozycji starają się z dystansem komentować ostatni odcinek "Ucha Prezesa". O ich opinię poprosił na Twitterze Marek Migalski: "Możemy prosić o reakcję na 13 odcinek "Ucha Prezesa"? Nie bądźcie ponurakami". Jako pierwszy odpowiedział szef ludowców. - Od apelowania jestem ja - napisał Władysław Kosiniak-Kamysz. Grzegorz Schetyna: - Ja najlepszy w "Ucho Prezesa"? Nie mam takiego wrażenia. Niezmiennie wygrywa Mariusz - ocenił.
Paweł Kukiz nie komentował gry aktora, który parodiował jego zachowania: przekleństwa, kłótnie z Piotrem "Liroyem" - Marcem. - To naprawdę sympatyczny prezydent, natomiast jest mi ogromnie przykro i smutno, że jego pozycja w serialu „Ucho prezesa” jest bardzo bliska realiom: siedzi i czeka przed drzwiami - powiedział w RMF FM.
- Drugi dzień w Brukseli. Kogo z Polski nie spotkam to mam nieodparte wrażenie, że grał w "Czterdziestolatku" - żartował na Twitterze Ryszard Petru. Lider Nowoczesnej był pytany o serial w wywiadzie w programie Radia Zet. - Obejrzałem pierwszy raz moje wejście do gabinetu i zapytałem znajomych, czy tak naprawdę się zachowuje? Najbardziej podobała mi się scena rozmowy z Andrzejem Dudą - przyznał. - Nie będę komentował kabaretu, zobaczyłem siebie inaczej, to jest ciekawe. Mam to na komórce, mogę sobie to puszczać. Dobrze zagrane - dodał.
Parodią Ryszarda Petru zachwycona była posłanka Nowoczesnej, Joanna Scheuring-Wielgus, która wstawiła zdjęcie w trakcie oglądania "Ucha Prezesa". - Toruń, kubek herbaty i "Ucho Prezesa". Uśmiałam się jak norka! Pozdrawiam szczególnie pana Lesława Żurka - napisała w mediach społecznościowych.
Nowy sezon kabaretowego serialu ruszy jesienią tego roku. Mikołaj Cieślak zapowiedział, że nikt w "Uchu Prezesa" nie zostanie pominięty. - Chciałem powiedzieć politykom, bo to z tego miejsca politycy mówią do mnie, a ja teraz powiem do nich, żeby nikt nie czuł się bezpiecznie, bo każdego możemy tam w każdym momencie obsadzić - podkreślił.
Źródło: RMF FM, Radio Zet
Zobacz też:
13. odcinek serialu "Ucho Prezesa"
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Rozmaitości