Jak ustaliła "Rzeczpospolita", rządzący przygotowują dymisję Witolda Waszczykowskiego. Szef MSZ ma objąć posadę ambasadora Polski przy ONZ.
Jak pisze "Rz" powołując się na źródła rządowe, odejście szefa MSZ jest przesądzone i ma zostać połączone z objęciem przez Waszczykowskiego posady ambasadora Polski przy ONZ w chwili, gdy nasz kraj zostanie na dwa lata niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa. Głosowanie ma odbyć się już w czerwcu.
Rząd szykuje rekonstrukcję. Jak mówiła w sobotnim "Gościu Wiadomości" premier Szydło: - O niej się nie opowiada, tylko się ją przeprowadza. W tej chwili nie ma rozmowy na ten temat. Według rządowych źródeł rekonstrukcja jest już nieunikniona, a jednym z jej elementów będzie dymisja szefa MSZ, a nie wiadomo ilu ministrów będzie mu towarzyszyć.
Polska nowym członkiem Rady Bezpieczeństwa
W czerwcu odbędzie się głosowanie, które wyłoni nowych niestałych członków Rady Bezpieczeństwa. Polska dyplomacja od wielu miesięcy stara się, by Polska znalazła się w tym gronie. Jak przekonuje źródło z MSZ: Wynik głosowania jest w zasadzie przesądzony. Byliśmy skuteczni". Waszczykowski – podobnie jak prezydent Duda czy Krzysztof Szczerski z KPRP – podkreślał w trakcie swoich wizyt w Nowym Jorku znaczenie tej kandydatury dla prestiżu Polski na arenie międzynarodowej. Nie zajmiemy się tylko naszym najbliższym otoczeniem, koszulą bliską ciału, ale również będziemy postrzegali odległe problemy całego świata – mówił w marcu Waszczykowski o roli Polski w ONZ. Oczywiście wymiana ambasadora może odbyć się w każdym terminie, ale najlepsze politycznie dla PiS będzie zsynchronizowanie z głosowaniem, którego wynik będzie w przekazie rządu niemal na pewno pokazywany jako przykład międzynarodowego znaczenia Polski. Zaangażowanie Waszczykowskiego w sprawę polskiego członkostwa w RB ONZ ułatwi dymisję. Inny rozmówca z MSZ: - To była zawsze ambicja Waszczykowskiego. I myślę, że nie będzie zastanawiał się długo.
Propozycje dla Waszczykowskiego
Waszczykowski już dwukrotnie miał propozycje, by przejść na inną funkcję. Raz, gdy zwolniło się miejsce w Parlamencie Europejskim. Mówiło się też o tym, że miałby być ambasadorem w USA. Nic z tych planów ostatecznie nie wyszło. Jeśli Waszczykowski objąłby ważną dla niego samego i dla kraju funkcję, nie zostałby „zdegradowany" do roli zwykłego posła po swojej dymisji. Jednocześnie skończyłyby się problemy dla rządu związane z jego licznymi niefortunnymi wypowiedziami. W partii twierdzą, że w ten sposób Kaczyński uniknąłby wrażenia, że lojalność Waszczykowskiego np. w sprawie Smoleńska nie została doceniona. Ten scenariusz – o ile oczywiście przystanie na niego obecny szef MSZ – byłby dla PiS korzystny. Rekonstrukcja przed wakacjami mogłaby zostać połączona z kongresem programowym i przedstawieniem nowego otwarcia – nie tylko personalnego, ale i merytorycznego.
źródło: Rzeczpospolita
KJ
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka