Jeden funkcjonariusz policji nie żyje, a dwóch jest ciężko rannych - to efekt zamachu bojownika Państwa Islamskiego w pobliżu Pól Elizejskich. Sprawca nie żyje - według francuskiej prokuratury, terrorystą był 39-letni Francuz.
Do organizacji ataku na funkcjonariuszy policji przyznało się ISIS za pośrednictwem agencji Amak. Islamiści oświadczyli, że za zamachem stoi Abu Yusuf al-Beljiki, obywatel Belgii. Najnowsze ustalenia francuskiej policji wskazują jednak na obywatela Francji, Karima C. Według informacji światowych agencji, zamachowiec urodził się imigranckim getcie pod Paryżem. Interesował się nim francuski wywiad, bowiem widniał na liście osób, powiązanych z ISIS. Już w 2001 roku strzelał z broni do policjantów podczas kradzieży samochodu. Dostał wyrok 20 lat więzienia, ale przyszły terrorysta wyszedł z więzienia przedterminowo. W czwartkową noc zginął po postrzale funkcjonariuszy, biegnąc w stronę bocznej uliczki. Karima C. zabił francuski policjant.
Prezydent Francois Hollande nie pozostawił wątpliwości: strzelanina w Paryżu była zamachem terrorystycznym. Francuskie władze poważnie obawiają się kolejnych zamachów terrorystycznych, związanych z niedzielnymi wyborami prezydenckimi. - Rząd i siły bezpieczeństwa są w pełni zmobilizowane i że nic nie powstrzyma wyborów - przyznał premier Bernard Cazeneuve.
W okolicach Pól Elizejskich miało dojść do drugiej strzelaniny, godzinę po zastrzeleniu policjanta. MSW i francuska prokuratura nie podały jednak żadnych informacji na temat drugiego zamachu.
GW
Komentarze
Pokaż komentarze (23)