Chude męskie sylwetki już są passe. Młodzi mężczyźni coraz częściej starają się wyglądać jak greccy herosi. Nastała moda na mięśnie i pięknie wyrzeźbione ciało.
Jak wynika z badania przeprowadzonego w USA, przeciętni mężczyźni uważają za najbardziej atrakcyjne takie męskie ciała, które posiadają 14 kg masy mięśniowej więcej, niż ich własne. Kolejne badanie wykazało, że w ciągu ostatnich lat muskulatura modeli występujących w reklamach gwałtowne się zwiększyła. Inni badacze odkryli, że współcześni młodzi chłopcy przejmują się swoim wyglądem nie mniej niż ich koleżanki. Do psychoterapeutów coraz częściej trafiają panowie postrzegający swoje ciało jako małowartościowe i cierpiący z tego powodu.
Dlatego coraz większą popularnością cieszą się treningi siłowe budujące masę ciała. Do najbardziej rozpowszechnionych należą kulturystyka i CrossFit. Czym się różnią?
Kulturystyka jest bardziej dla cierpliwych i systematycznych. Stawia na zrównoważone ćwiczenia, stonowane, precyzyjne, jednowymiarowe. CrossFit jest dla dynamicznych i potrzebujących ciągłych zmian. Treningi są intensywne, na czas, zróżnicowane, łączące wiele dyscyplin - od biegów po akrobatykę. Podczas gdy kulturysta spędza na siłowni ok. 1,5 – 2 godzin, crossfitowiec wykonuje swój trening w 30-60 minut. Ponadto te różnice w intensywności ćwiczeń przekładają się na wygląd sylwetki i efekty treningu: w przypadku kulturystyki głównym celem jest przyrost masy mięśniowej przy jednoczesnej redukcji tkanki tłuszczowej. Przy CrossFicie efektem nie jest wzrost masy, a wyrzeźbione ciało, wysoka sprawność i wzmocnienie kondycji.
Dla kulturystów ważna jest odpowiednia dieta. To 75% sukcesu w tej dyscyplinie. Oprócz jedzenia także suplementacja. CrossFit ze względu na swoją specyfikę niesie duże ryzyko kontuzji, zwłaszcza kolan, pleców i barków, które są mocno obciążone podczas wykonywania ćwiczeń. Oczywiście kulturystyka też może być niebezpieczna: wystarczy podnieść zbyt duży ciężar czy zastosować złą technikę, ale kontuzje zdarzają się tutaj znacznie rzadziej.
Bigoreksja
Jest i inna ciemna strona ostrego treningu. Potrafi być zbyt uzależniający. Eksperci mówią o zjawisku "bigoreksji", czyli inaczej dysmorfii mięśniowej. To zaburzenie psychiczne na punkcie przyrostu masy mięśniowej. Mimo wielogodzinnych treningów na siłowni chory uważa, że wygląda źle. Co chwila sprawdza swoje kształty przed lustrem, odczuwa niepokój, gdy stwierdzi spadek objętości mięśni i wyrzuty sumienia, gdy nie pójdzie na trening. Ta obsesja na punkcie wyglądu sprawia, że bigoreksja bywa nazywana "odwróconą anoreksją". Przeczytaj o tym więcej:
Bigoreksja - obsesja umięśnionego ciała.
Michał Karmowski, mistrz Polski i wicemistrz Europy w kulturystyce, uważa że ćwiczenia kulturystyczne są dla każdego, nie można być tylko leniem:
wideo: Agencja TVN/x-news
źródło gimnastic.pl, onet.pl
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Artykuł współfinansowany z funduszu prewencyjnego PZU.
Inne tematy w dziale Sport