Jarosław Kaczyński we wtorek spotka się z Theresą May, by omówić procedurę wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i zacieśnić współpracę w ramach NATO. Liderzy opozycji nie pozostawiają suchej nitki na wizycie prezesa PiS, uważając, że zawłaszcza kompetencje premiera i prezydenta.
W siedzibie brytyjskiej szefowej rządu na Downing Street pojawi się Jarosław Kaczyński. Dwustronne relacje, Brexit, polityka NATO i bezpieczeństwo europejskie - to najważniejsze tematy, jakie podejmie prezes PiS z Theresą May. Proces wyjścia Wielkiej Brytanii z UE rozpocznie się w przyszłym tygodniu. Stanowisko brytyjskiego rządu zostało przekazane w liście Donaldowi Tuskowi.
Dla rządu PiS, Wielka Brytania to jeden z głównych sojuszników. Beata Szydło była jednym z pierwszych zagranicznych polityków, zaproszonych przez May do konsultacji ws. Brexitu w styczniu. Wzmocnić relacje polsko-brytyjskie ma Polsko-Brytyjskie Forum Belwederskie. Pierwsza edycja konferencji odbyła się w marcu, na kolejny rok zaplanowano kontynuację.
Nic dziwnego w spotkaniu May z Kaczyńskim nie widzi wiceminister spraw zagranicznych, Konrad Szymański. - To jest spotkanie lidera partii rządzącej z liderem siostrzanej partii rządzącej w Wielkiej Brytanii. To jest naturalne, że liderzy ugrupowań siostrzanych, zasiadających w tej samej rodzinie politycznej, są w ścisłym, intensywnym kontakcie - stwierdził. Według Szymańskiego, Kaczyński nie prowadzi własnej polityki zagranicznej, ignorując Witolda Waszczykowskiego i MSZ. A taki zarzut stawiają politycy PO i Nowoczesnej.
- Bardzo symptomatyczne jest to, że - jak się dowiadujemy - żaden z posłów PiS nawet o tym nie wiedział. Tu chodzi o wysłanie takiego klarownego sygnału, kto tu podejmuje decyzje. Tylko to jest jeszcze ze szkodą dla polskiego państwa, bo nie może w sprawach tak kluczowych podejmować decyzji osoba, która nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności - zwrócił uwagę Rafał Trzaskowski. Sławomir Neumann jest przekonany, że Kaczyński pojechał do Theresy May po instrukcje, jak wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej na wzór Wielkiej Brytanii.
Ryszard Petru zastanawiał się, kogo reprezentuje w Londynie Jarosław Kaczyński. - Unia Europejska przyjęła zasadę, że nie ma indywidualnych negocjacji z Wielką Brytanią. Czyli wszyscy, cała Unia, negocjuje z Wielką Brytanią. Jak rozumiem, to jest pierwszy sygnał wyłomu - ocenił. - Polska nie wygląda na poważny kraj, że jedzie "pierwszy sekretarz" załatwiać z premier rządu najważniejsze sprawy, a pani premier Brata Szydło tylko czeka na rozkazy - dodał lider Nowoczesnej. Petru krytykował również pozycję Beaty Szydło. - Wyobraźcie sobie jak jest postrzegana teraz pani premier Beata Szydło w Europie. Jej rozmowy z Theresą May były nieważne - podkreślił.
Źródło: PAP
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka