Szef Dowództwa Komponentu Wojsk Specjalnych w Krakowie gen. bryg. Jerzy Gut złożył wypowiedzenie z wojska. Szef MON Antoni Macierewicz mianował już jego następcę. Będzie nim gen. bryg. Wojciech Marchwica. płka. Z kolei Mariusz Pawluk będzie dowódcą JW GROM
Dymisja generała Guta
Generał od początku 2014 r., po ówczesnej reformie systemu dowodzenia objął stanowisko dowódcy sił specjalnych, po kilku dniach przeformowane na dowódcę Centrum Operacji Specjalnych - Dowództwo Komponentu Wojsk Specjalnych. W sierpniu 2015 r., po kolejnej reorganizacji, stało się ono Dowództwem Komponentu Wojsk Specjalnych. Przez cały 2015 r. dowodził Komponentem Operacji Specjalnych NATO, pełniącym roczny dyżur w ramach Sił Odpowiedzi Sojuszu.
- Przyczyny dymisji są osobiste. Na razie pozostaje na stanowisku - poinformował rzecznik prasowy DKWS ppłk Krzysztof Łukawski.
Gen. Gut służył trzykrotnie w misjach zagranicznych w Bośni i Hercegowinie (dwa razy) i Iraku. Od marca 2007 r. był zastępcą dowódcy Jednostki Wojskowej GROM. Od stycznia do czerwca 2009 r. służył jako szef sztabu Dowództwa Wojsk Specjalnych. Od sierpnia 2010 r. dowodził JW GROM, by rok później zostać zastępcą dowódcy i szefem sztabu Dowództwa Wojsk Specjalnych.
W 2007 r. został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Krzyża Wojskowego, a w czerwcu 2014 r. - Medalem Dowództwa Operacji Specjalnych Stanów Zjednoczonych. Ukończył studia podyplomowe w Narodowym Uniwersytecie Obrony w Waszyngtonie.
Awans generała Marchwicy
Gen. bryg. Wojciech Marchwica ma 51 lat, jest absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych, studiował m.in. na Akademii Obrony Narodowej oraz na Narodowym Uniwersytecie Obrony Chińskiej Republiki Ludowej w Pekinie. Uczestniczył w misjach w Kosowie, Iraku i Afganistanie. Przez wiele lat służył w 21 Brygadzie Strzelców Podhalańskich, dowodził Polsko-Ukraińskim Batalionem Sił Pokojowych i 6 Brygadą Powietrznodesantową.
W marcu 2016 r. został szefem zarządu wojsk aeromobilnych i zmotoryzowanych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych. Awans na generała brygady odebrał w sierpniu 2016 r. Natomiast we wrześniu 2016 r. został inspektorem Wojsk Specjalnych w DGRSZ.
Jego zastępcą został dotychczasowy dowódca JW GROM płk Robert Kopacki. Wcześniej był w tej jednostce szefem sztabu. Ma 50 lat, jest absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych i Akademii Obrony Narodowej. Pełnił służbę m.in. w 6 Brygadzie Desantowo-Szturmowej i Dowództwie Wojsk Specjalnych. Był na misji w Iraku. Nowym dowódcą JW GROM został płk Mariusz Pawluk.
Prezydent o fali odejść wojskowych
Szef prezydenckiego biura prasowego pytany był w TVN24, czy obecna fala odejść wojskowych nie niepokoi prezydenta Andrzeja Dudy, odparł: "na razie nie". - Pan prezydent w tej chwili nie jest zaniepokojony tymi odejściami, uważa, że ta polityka personalna, prowadzona w tej chwili przez pana ministra Macierewicza nie daje powodów do szczególnego niepokoju - zaznaczył.
Magierowski podkreślił, że prezydent
Andrzej Duda jako zwierzchnik sił zbrojnych "utrzymuje regularny, stały kontakt z panem ministrem
Antonim Macierewiczem i często pyta go także o kwestie personalne oraz uzyskuje w pełni go satysfakcjonujące go wyjaśnienia dot. zmian kadrowych w armii". - Większość tych zmian to są rzeczywiście dymisje, rezygnacje ze strony oficerów, więc też trudno ich zatrzymywać siłą w armii. Aczkolwiek mogę zgodzić się z tym, (...) że można żałować, że tak doświadczeni wojskowi odchodzą z armii - dodał Magierowski.
Magierowski uważa, że dopóki te dymisje i te zmiany personalne nie doprowadzają do destabilizacji sytuacji w wojsku, to sytuacja jest opanowana. Według niego prezydent Duda jako zwierzchnik zbrojnych nie ma powodów do niepokoju", a tego typu odejścia, może nie aż tak liczne, ale zdarzały się także w poprzednich latach, jeszcze za rządów poprzedniej koalicji.
Różnice zdań między Dudą a Macierewiczem
Na pytanie czy wszystkie posunięcia szefa MON "mają glejt poparcia prezydenta", powiedział, że nie. - Dlatego powiedziałem, że pan prezydent - zresztą on sam o tym mówił - spotyka się i rozmawia z panem ministrem Macierewiczem, bo często dochodzi do różnicy zdań, w różnych kwestiach, także personalnych. Ale po to są te kontakty, regularne właśnie, po pan minister Macierewicz często odwiedza pana prezydenta w Pałacu, by te sobie te różnice wyjaśnić - zaznaczył.
Podkreślił jednocześnie, że nie wszystkie spotkania prezydenta z szefem MON "odbywają się w światłach kamer, reflektorów, nie na wszystkie są zapraszane media". Jak ocenił Magierowski, jest to "czymś normalnym w praktyce demokratycznej", że zwierzchnik sił zbrojnych spotyka się ministrem obrony nie tylko w obecności mediów.
Wymiana kadr w wojsku
MON w ostatnim czasie zdecydował się na szeroką wymianę kadr na najwyższych stanowiskach w jednostkach operacyjnych i zmiany, które objęły 90 proc. stanowisk dowódczych w Sztabie Generalnym WP i 82 proc. w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych. W grudniu do dymisji podał się dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych gen. broni Mirosław Różański.
Antoni Macierewicz w wywiadzie dla PAP twierdzi, że nie było żadnych czystek. - Nie zmienialiśmy oficerów, dlatego że założyłem, iż zmienię kadrę dowódczą. Każda decyzja była podejmowana indywidualnie i związana była z oceną zarówno możliwości i właściwości danego oficera, jak i potrzeb w nowej sytuacji geopolitycznej i w nowej strukturze armii polskiej. Ta kadra oficerska, często przecież na najwyższym poziomie, najwyższej jakości, służyła w wojsku, które nie było przystosowane do takich zagrożeń, wobec których Polska stanęła. Można by nawet powiedzieć, że wojsko było kształtowane w przekonaniu, że do takich zagrożeń nigdy nie dojdzie. W związku z tym często trzeba było inaczej wykorzystać danego oficera tak, by mógł swoje wszystkie zdolności realizować w sposób pożyteczny dla armii. Ale zawsze była to indywidualna decyzja, nigdy nie mieliśmy do czynienia z decyzjami zbiorowymi - powiedział szef MON
źródło PAP
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo