PO domaga się wyjaśnień od premier Beaty Szydło ws. rzekomej współpracy ze służbami bezpieczeństwa w PRL ambasadora Polski w Berlinie Andrzeja Przyłębskiego. Politycy twierdzą, że informacje na ten temat znaleźli stronie internetowej IPN.
Siemoniak i Grabiec chcą wyjaśnień
- Domagamy się wyjaśnienia tej sprawy, ambasador Polski w Berlinie powinien być tutaj absolutnie poza podejrzeniem. Oczekujemy albo natychmiastowego stanowiska pani premier Beaty Szydło co do tego, że jest to po prostu nieprawda, albo natychmiastowej dymisji pana ambasadora - podkreślił wiceszef PO Tomasz Siemoniak. Jak dodał, w kraju "bliskim bardzo Polsce" powinniśmy dbać o to, żeby reprezentowały ją osoby, które nie są podejrzewane o współpracę z SB.
Według niego informacje o tym, że obecny ambasador w Berlinie ma w swej przeszłości ciemne karty współpracy ze Służbami Bezpieczeństwa PRL-u są dość wiarygodne. Zaznaczył, że politycy PO uzyskali je na stronie internetowej Instytutu Pamięci Narodowej. - Uważamy, że sprawa jest poważna i wymaga natychmiastowej reakcji - zaznaczył Siemoniak.
Zdaniem Jana Grabca zastanawiające jest, że informacja IPN dot. Andrzej Przyłębskiego "od wielu miesięcy nie jest komentowana przez premiera rządu oraz polityków PiS-u". Poseł nawiązał również do mianowania byłego wójta Pcimia, Daniela Obajtka na szefa spółki Energa S.A. Jak zauważył, oskarżony jest on o "korupcję i wyłudzenia środków publicznych".
Wątpliwości ws. przeszłości ambasadora
Na uwagę, że Przyłębski zaprzeczał zarzutom dot. rzekomej współpracy z SB, Siemoniak odparł, że wątpliwości wciąż są bardzo poważne. - My nie oczekujemy, że będzie się tłumaczył ambasador Przyłębski, tylko jego przełożeni. Niech oni jednoznacznie stwierdzą, że to jest nieprawdziwe - powiedział poseł.
Posłowie PO mówili, że dziennikarze - którzy próbowali dotrzeć do teczki ambasadora Przyłębskiego w IPN - twierdzą, że nie ma takiej możliwości. - Teczka osoby o kryptonimie "Wolfgang" dotycząca Andrzeja Przyłębskiego jest wypożyczona. Została wypożyczona przed powołaniem pana ambasadora - może zbieżność jest przypadkowa - i w tej chwili nie może być przedmiotem analizy ze strony dziennikarzy czy polityków, naukowców - zaznaczył Grabiec.
O fakcie, że Przyłębski mógł być TW "Wolfgang", świadczyć może wpis w archiwalnym inwentarzu IPN, który dostępny jest na stronie internetowej Instytutu. Dziennikarz Konrad Piasecki zwrócił uwagę, że z wpisem w inwentarzu zgadza się data urodzenia ambasadora. "Hm... Nie wierzę, żeby służby tego nie sprawdziły, ale nazwisko i data urodzenia rzeczywiście się zgadzają" - napisał Piasecki na Twitterze.
Oświadczenie MSZ
MSZ opublikowało oświadczenie, w którym informuje, że "sprawa sygnatury w IPN jest znana" resortowi. "Jednocześnie informujemy, że ambasador Andrzej Przyłębski przechodził kilkakrotnie standardową procedurę sprawdzającą, dokonaną przez właściwe w tej kwestii służby. Chcielibyśmy podkreślić, że za procedurę nie odpowiada Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Nie zajmuje się ono również kwestiami lustracyjnymi" - zaznaczyło ministerstwo.
"Według naszej wiedzy ambasador złożył oświadczenie, w którym zaprzeczył, iż miałby współpracować ze Służbą Bezpieczeństwa PRL. MSZ nie posiada informacji, aby IPN podważył prawdziwość oświadczenia ambasadora i skierował sprawę do Sądu Lustracyjnego" - podkreśla MSZ.
"Dodatkowo uprzejmie informujemy, że prof. Andrzej Przyłębski od czerwca 2016 roku dysponuje wysokim dopuszczeniem do tajemnicy państwowej. Przypominamy także, że był już wcześniej zatrudniony w Ambasadzie RP w Kolonii (a następnie w Berlinie)" - dodaje.
Kariera Andrzeja Przyłębskiego
Przyłębski w lipcu ub. roku został powołany na nowego ambasadora Polski w Republice Federalnej Niemiec, zastępując na tym stanowisku Jerzego Margańskiego. Przez wiele lat był związany z Uniwersytetem im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, nauczał również jako profesor filozofii na Technische Universität w Chemnitz. W marcu 2010 r. otrzymał tytuł profesorski. W 2015 r. prezydent Andrzej Duda powołał go w skład Narodowej Rady Rozwoju. Przez pięć lat zajmował stanowisko radcy ds. kultury i nauki w Ambasadzie RP w Niemczech.
Prywatnie ambasador jest mężem nowej prezes Trybunału Konstytucyjnego, Julii Przyłębskiej.
źródło PAP, tvn24.pl
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka