Od 1 października wchodzą w życie nowe przepisy dotyczące szpitali. Rząd zapewnia, że jest przygotowany do reformy, oprócz ministra Jarosława Gowina. Według niego projektowana ustawa mogłaby "wręcz doprowadzić do pogorszenia opieki zdrowotnej".
Szydło nie zgadza się z Gowinem
- Wprowadzamy te zmiany, przede wszystkim myśląc właśnie o pacjencie. O tym, żeby była większa dostępność, żeby skrócić kolejki, żeby szpitale publiczne, samorządowe, powiatowe, które dzisiaj mają bardzo często kłopoty z finansowaniem usług, wreszcie mogły bezpiecznie myśleć o leczeniu pacjentów, a nie martwić się o to, że braknie im środków na zabezpieczenie dla pacjentów - powiedziała premier Beata Szydło.
Zapewniła, że prace nad projektem trwały bardzo długo, były konsultowane, a jego wdrożenie przesunięto z 1 lipca na 1 października, aby dać więcej czasu "na dobre przepracowanie tego projektu" w parlamencie oraz na lepsze przygotowanie się do zmian.
Zdanie odrębne do projektu ustawy o sieci szpitali zgłosił wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin. - Podzielam opinię Andrzeja Sośnierza, że powstanie sieci - w każdym razie w takim kształcie, w jakim planuje to obecnie Ministerstwo Zdrowia - ograniczałoby dostęp pacjentów do usług medycznych. Nie tylko nie skróciłoby kolejek - tej głównej plagi polskiej służby zdrowia, ale mogłoby wręcz doprowadzić do pogorszenia opieki zdrowotnej, dlatego podczas posiedzeń kolejnych rządu czy narad na szczeblu rządowym opowiadam się za tym, żeby albo ze stworzenia sieci szpitali zrezygnować, albo żeby przeprowadzić pilotaż, który pokaże, na ile te rozwiązania się sprawdzają, a na ile zasadne są uwagi krytyków – uważa Gowin.
Szydło nie podziela jego zastrzeżeń. Dodała, że podczas prac parlamentarnych "będzie jeszcze możliwość i okazja do tego, ażeby mógł poprawki zgłosić do projektu, które będą go satysfakcjonowały".
Zasady kwalifikacji szpitali do sieci
Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł uważa, że nowe przepisy zabezpieczą przede wszystkim najmniejsze szpitale. Ocenił, że placówki, które zakwalifikują się do sieci "będą mogły skupić się na leczeniu pacjentów bez zbędnej biurokracji i z jasnymi zasadami".
Do sieci szpitale będą kwalifikowane po spełnieniu ściśle określonych kryteriów dotyczących zakresu i charakteru udzielanych świadczeń – niezależnie od struktury własności (czyli mogą to być podmioty publiczne i niepubliczne). Szpitale znajdujące się w sieci będą podzielone na siedem różnych poziomów systemu zabezpieczenia, a kwalifikacji do każdego poziomu będzie się dokonywać na 4 kolejne lata kalendarzowe. Placówka zakwalifikowana do sieci będzie miała zagwarantowane zawarcie umowy z NFZ.
Radziwiłł zapewnił, że w efekcie nowelizacji nie zostanie zlikwidowany żaden szpital powiatowy, jeśli jest on jedyną taką placówką w powiecie. Jak podkreślił, ustawa formułuje jasne kryteria włączenia placówek do sieci, a szpitale które nie wejdą do sieci, będą mogły być kontraktowane na podstawie konkursów ofert lub rokowań (jak dotychczas).
Szpitale w sieci środki na swoje funkcjonowanie będą otrzymywały w formie ryczałtu, którego wysokość będzie powiązana z wartością świadczeń zrealizowanych w poprzednich okresach. Ryczałt – oprócz świadczeń szpitalnych – obejmie również świadczenia: ambulatoryjnej opieki specjalistycznej (realizowane w przychodniach przyszpitalnych) i rehabilitacji leczniczej.
Pierwsze wykazy szpitali zakwalifikowanych do sieci w każdym województwie będą ogłaszane nie później niż do 27 czerwca br. Zostaną one uzupełnione, nie później niż do 26 września o podmioty lecznicze, które powstaną w wyniku połączenia dwóch lub więcej podmiotów. Wykazy będą obowiązywały od 1 października 2017 r. przez kolejne 4 lata.
Co ze świadczeniami i opieką zdrowotną?
Świadczenia z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej oraz rehabilitacji będą mogły być aneksowane i przez rok po wejściu w życie ustawy były kontynuowane na dotychczasowych zasadach.
Projekt przewiduje, że przy każdej izbie przyjęć lub szpitalnym oddziale ratunkowym będzie działała przychodnia nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej. Zdaniem premier takie rozwiązania mają "w znakomity sposób" skrócić kolejki. Dzięki przychodniom pacjenci, którzy nie zdążyli zgłosić się na wizytę u lekarza pierwszego kontaktu, nie będą już czekali na pomoc lekarską w izbach przyjęć i na SOR-ach, gdzie pomocy oczekują przede wszystkim osoby ciężko chore potrzebujące pilnej pomocy lekarskiej.
Szef MZ powiedział, że ustawa zapewni pacjentom, którzy zakończyli pobyt w szpitalu, dostęp do specjalistycznych przychodni przyszpitalnych, a także do rehabilitacji medycznej. Jego zdaniem jednym z efektów zmian będzie zlikwidowanie bezprzedmiotowych, niepotrzebnych hospitalizacji, które "dziś są praktyką dnia codziennego".
Minister mówił też o potrzebie przesunięcie priorytetów w wydatkach publicznych i zaznaczył, że liczy iż od 2018 r. nakłady na służbę zdrowia będą podwyższane. Zapewnił jednocześnie, że nie ma planów podwyższenia składki zdrowotnej płaconej przez obywateli lub podatków (po likwidacji składki).
źródło PAP
ja
Zobacz także:
Plany reformy służby zdrowia - NFZ będzie zlikwidowany
W oczekiwaniu na dobrą zmianę w kształceniu lekarzy
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo