TVN24 udostępniło nowe nagranie z kamery miejskiej, która zarejestrowała ostatnie chwile rządowej kolumny BOR przed wypadkiem w Oświęcimiu. Liderzy PO udadzą się do lokalnych polityków, by zaapelować o rzetelne śledztwo ws. incydentu z ubiegłego piątku.
Kamera zarejestrowała przejazd pojazdów rządowych na skrzyżowaniu ulic Wąskiej i Powstańców Śląskich - ok. 90 metrów od miejsca, gdzie doszło do kolizji i uderzenia w drzewo Audi A8 z Beatą Szydło. Widać na nim, że odległość między pierwszym a drugim samochodem wynosi ok. 20 metrów. Zarówno pierwsze jak i ostatnie auto w kolumnie używało sygnałów świetlnych. Według przepisów kodeksu drogowego, tylko wówczas można mówić o pojazdach uprzywilejowanych. Nagranie nie rejestrowało dźwięku, więc nie słychać na nim sygnałów dźwiękowych.
Zobacz nowe nagranie z monitoringu w Oświęcimiu
TVN24/Youtube
Na 90 metrów przed zdarzeniem Seicento z Audi, kolumna rządowa poruszała się z prędkością ok. 50 km/h. Tak orzekli biegli prokuratury, jak również dziennikarz TVN24, który analizował zapis z monitoringu. Wielu polityków PO w pierwszych godzinach po wypadku w Oświęcimiu, oskarżało PiS o nadmierną prędkość na drogach i przypominało o zderzeniu samochodów ze stycznia, gdy kolumna z Antonim Macierewiczem doprowadziła do groźnego incydentu na skrzyżowaniu. - Będziemy apelować o pełne i rzetelne wyjaśnienie okoliczności wypadku, do którego doszło w piątek z udziałem limuzyny premier Beaty Szydło - stwierdził rzecznik PO, Jan Grabiec.
PO w Oświęcimiu. KOD zbiera na nowe Seicento
Najważniejsi politycy tej partii udadzą się do Oświęcimia, by porozmawiać z prezydentem miasta i wojewodą małopolskim. Wreszcie, zgromadzą się pod gmachem Sądu Rejonowego. - Można powiedzieć, że działania ministrów, w tym szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka i jego zastępcy Jarosława Zielińskiego, są wywieraniem presji na działalność służb, zwłaszcza policji i prokuratury - ocenia Grabiec. - Z tego, co mówił prokurator, prokuraturze nie udało się do tej pory dotrzeć do żadnego naocznego świadka tego zdarzenia, poza osobami bezpośrednio zainteresowanymi. Jest to dziwne, żeby w godzinach szczytu, w dużym mieście, brakowało osób, które w trakcie tego zdarzenia znajdowały się w bezpośrednim sąsiedztwie. Sądzimy, że może być to wyrazem pewnej obawy potencjalnych świadków - dodał.
PO apeluje o rzetelnie przeprowadzone śledztwo ws. wypadku premier Beaty Szydło, a zwolennicy opozycji i część dziennikarzy włączyli się do zbiórki na nowe Seicento dla kierowcy Fiata. Sebastian K. usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku na drodze. Do wtorkowego wieczoru, zebrano już ponad 50 tys. złotych dla 21-latka. Akcję propagowali na Twitterze m.in. Tomasz Lis i Bartosz Wieliński z "Gazety Wyborczej".
Beata Szydło za kilka dni opuści szpital w Warszawie. Jak twierdził rzecznik rządu, Rafał Bochenek, premier normalnie wykonuje swoją pracę, podpisując dokumenty i rozmawiając z ministrami przez telefon.
Źródło: TVN24. PAP
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Rozmaitości