Jarosław Kaczyński po spotkaniu z Angelą Merkel. Fot. PAP/Jacek Turczyk
Jarosław Kaczyński po spotkaniu z Angelą Merkel. Fot. PAP/Jacek Turczyk

Niemieckie media: Kaczyński jest potężny, strateg, władca Polski

Redakcja Redakcja Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 49

Nie milkną echa wtorkowej wizyty Angeli Merkel w Warszawie. Najważniejsze niemieckie dzienniki zwracają uwagę na przełamanie impasu w stosunkach polsko-niemieckich i oceniają pozycję Jarosława Kaczyńskiego, którego darzą ogromnym respektem.

Kaczyński - potężny polityk

Prezes PiS to „najpotężniejszy człowiek w kraju”, który „swojego czasu w bardzo ostry sposób wyrażał się o niemieckiej kanclerz”, obecnie zmienia do niej stosunek. "Chwali niemiecką kanclerz", "wielokrotnie życzył jej sukcesu w wyborach" - pisze Konrad Schuller z "Frankfurter Allgemeine Zeitung", który przeprowadził wywiad z Jarosławem Kaczyńskim tuż przed przyjazdem Angeli Merkel do Polski.

Według korespondenta "FAZ", to, że Beata Szydło i kanclerz Niemiec są na "Ty", świadczy o zbliżeniu Polski z Niemcami, "przywódcą Europy". W czasie powitania Merkel, premier polskiego rządu zwróciła się do niej: "Witam Cię, Angelo". "Droga Beato, dziękuję za zaproszenie i gościnę", odpowiadała kanclerz.

Zagrożenie ze strony Rosji

Dziennik dostrzega szansę na wzmocnienie relacji na linii Berlin-Warszawa, mimo wielkich różnic między rządami. Dotyczą one kwestii migracji, stosunku do sądów i szeroko pojętej ideologii gender. "FAZ" stwierdza, że przełomowym czynnikiem jest zanik strachu przed Niemcami za zbrodnie II Wojny Światowej i przed Unią Europejską, utożsamianą jako zagrożenie dla wolności i demokracji przez eurosceptyków. Schuller pisze: "Merkel udaje się to, co nie udaje się nikomu: ona jednoczy Polskę", nawiązując do jednogłośnego poparcia dla kanclerz Niemiec w wyborach od wszystkich sił politycznych w Polsce. Dziennikarz "FAZ" rozważa, czy sojusz Warszawy z Berlinem wynika z rozsądku czy z poczucia zagrożenia. "Polska i Niemcy mają te same problemy: są one zlokalizowane na wschodniej granicy Europy i z obawą spoglądają w kierunku Rosji" - stwierdził Schuller.

Aby porozumienie było w pełni możliwe, obie strony muszą z czegoś zrezygnować. Główny spór toczy się wokół relokacji uchodźców, a Polska i Niemcy gotowe są na "zamrożenie" go. Berlin naciska, by rząd PiS respektował zasady demokratycznego państwa prawa. "To samo dotyczy ataków Kaczyńskiego na polskie państwo prawa. Nikomu w Niemczech to się nie podoba, ale kanclerz poruszyła tę kwestię w Warszawie, aby wyrazić nadzieję na szybkie porozumienie" - ocenia Schuller.

Filtrowanie narodowych frazesów

"Konserwatysta", "wielki władca w kraju", chociaż nie piastuje żadnego urzędu. "Jest ideologiem, ale też strategiem" - opisuje Jarosława Kaczyńskiego "Süddeutsche Zeitung". Według relacji dziennika, Merkel słusznie postąpiła, spotykając się z liderem PiS. Po okresie chłodnych relacji, teraz może nastąpić czas "owocnej współpracy" - czytamy w gazecie. Niemiecki "SZ" zauważa, że Polska znajduje się w uścisku, między Donaldem Trumpem a Władimirem Putinem. Stąd, być może, koncepcja Kaczyńskiego wielkiej współpracy atomowej. " To też dowodzi, że uwagę przywódcy partii PiS można skierować też na inne sprawy niż narodowe. Jeśli się o niego usilnie stara" - zaznacza komentator Stefan Urlich. Dziennikarz dodaje, że Kaczyński specjalizuje się w "filtrowaniu z prowokacyjnych, narodowych frazesów uzasadnionych, polskich interesów".

W "SZ" pada również znacząca deklaracja, dotycząca bezpieczeństwa Polski. "Niemcom nie wolno nigdy więcej poza plecami Polski i jej kosztem paktować z Rosją. Pomimo sporów, jakie z Warszawą potrwają chyba dłużej, jedno musi być jasne: każda agresja rosyjska wobec Polski byłaby agresją wobec Niemiec i tak powinna być traktowana" - czytamy. Urlich podkreślił: Kaczyński ma dużo racji w krytykowaniu Angeli Merkel i jej wizji Europy różnych prędkości. "Nie sprzyja to na dłuższą metę ani UE, ani Republice Federalnej Niemiec. (...) Niemcy nigdy nie chciały przejmowania tej roli. Przypadła im ona, ponieważ inne narody nie przejmują w dostatecznym stopniu funkcji przywódczych".

Nacisk Kaczyńskiego na wzmocnienie obronności i dyplomacji unijnej przyczyniłby do zwiększenia roli Polski. "Jeśli polski rząd będzie nadal demolował państwo prawa i niszczył różnorodność mediów, wtedy kraj ten w najlepszym wypadku pozostanie zepchnięty na peryferie. A na to Polacy nie zasłużyli" - tłumaczy Urlich w "SZ".

Źródło: dw.com

GW


© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.




Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj49 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (49)

Inne tematy w dziale Polityka