Całe prezydium klubu Nowoczesnej podało się do dymisji. Powołano nowy skład. Nowoczesna nie odwołała się do Sądu Najwyższego od uchwały PKW, która odrzuciła jej sprawozdanie finansowe, co oznacza, że nie otrzyma subwencji partyjnych.
Zmiany w zarządzie klubu Nowoczesnej. Wypadła Schmidt
Do zmian osobowych w klubie Nowoczesnej doszło w czwartek wieczorem. W skład prezydium klubu weszli: Ryszard Petru jako przewodniczący, wicemarszałek Barbara Dolniak, Kamila Gasiuk-Pihowicz, Zbigniew Gryglas, Paulina Hennig-Kloska, Katarzyna Lubnauer, Monika Rosa, Marek Sowa i Mirosław Suchoń.
Wcześniej skład przedstawiał się następująco: Ryszard Petru, Katarzyna Lubnauer, Joanna Schmidt, Joanna Scheuring-Wielgus, Monika Rosa, Kamila Gasiuk-Pihowicz, Michał Stasiński i Barbara Dolniak.
Petru przekonywał, że jego wyjazdy z posłanką Nowoczesnej Joanną Schmidt nie miały wpływu na zmiany w prezydium. - Podzieliliśmy pracę prezydium klubu, czyli tych, którzy zajmują się pracą sejmową i zarządu partii, czyli tych, którzy zajmują się ugrupowaniem, ze względu na prawdopodobne przyspieszone wybory samorządowe - podkreślił polityk. Schmidt, która jest wiceprzewodniczącą partii była też do tej pory wiceprzewodniczącą klubu.
Katarzyna Lubnauer nowym rzecznikiem Nowoczesnej
Rzecznikiem Nowoczesnej została Katarzyna Lubnauer. Wcześniej z funkcji rzecznika zrezygnował Paweł Rabiej. - Paweł Rabiej oddał się do dyspozycji zarządu, taka była jego decyzja, żeby zająć się innymi rzeczami. Rzecznik partii, to jest olbrzymia robota, wszyscy uznaliśmy, że rzecznik partii powinien być posłem, dlatego, że bardzo dużo rzeczy dzieje się w Sejmie i siłą rzeczy trzeba być na bieżąco - wyjaśniał Petru.
Sama Lubnauer oceniła, ze jej nominacja na funkcję rzecznika "w dzisiejszym momencie partii jest rozwiązaniem, które może się sprawdzić". - W związku z przygotowaniami do wyborów samorządowych doszliśmy do wniosku, że trzeba zaangażować większą liczbę osób i rozdzielić większość funkcji w zarządzie od prezydium klubu - mówiła Lubnauer. Jak zaznaczyła, chodzi o sprawniejszą pracę klubu poselskiego dzięki temu, że w prezydium nie będzie osób obciążonych pracą w zarządzie partii.
Możliwe wspólne listy z PO w wyborach samorządowych
Petru zdradził, że bierze pod uwagę wspólne listy do sejmików wojewódzkich z Platformą. - To będzie musiało wynikać z pragmatyki wyborczej, na razie, dzisiaj, jesteśmy gotowi do tego, żeby startować oddzielnie - podkreślił. Lider Nowoczesnej mówił wcześniej o propozycji dla PO, która dotyczy wzajemnego popierania przez PO i Nowoczesną swych kandydatów w ewentualnej II turze wyborów samorządowych.
Nowoczesna nie odwołała się do Sądu Najwyższego. Straci partyjną subwencję
Tymczasem, jak podaje "Rzeczpospolita", Nowoczesna nie odwołała się do Sądu Najwyższego od uchwały PKW, która odrzuciła jej sprawozdanie finansowe, co oznacza, że straci kilkanaście milionów subwencji. Głównym zarzutem Państwowej Komisji Wyborczej wobec partii Ryszarda Petru było – tak jak w przypadku sprawozdania komitetu wyborczego – gromadzenie i wydawanie pieniędzy przeznaczonych na finansowanie udziału w wyborach bez pośrednictwa funduszu wyborczego. Podobne zarzuty PKW skierowała pod adresem Partii Razem.
Ugrupowanie Adriana Zandberga złożyło skargę do SN, a ten ją rozpoznał i poinformował w grudniu, że "w związku z wątpliwościami natury prawnej kieruje do Trybunału Konstytucyjnego pytanie o zgodność z konstytucją zasad oceny sprawozdań finansowych partii politycznych". Nowoczesna z prawa do odwołania nie skorzystała, mimo wcześniejszych zapowiedzi Ryszarda Petru, że sprawy nie odpuści i w razie potrzeby pójdzie z nią nawet do Strasburga.
– Decyzję o nieskładaniu odwołania podjęliśmy wspólnie na zarządzie - wyjaśniał poseł Adam Szłapka. Oznacza to, że partia rezygnuje z walki o pieniądze. Przewidywana subwencja z budżetu dla Nowoczesnej to ponad 6 mln zł rocznie.
źródło PAP, rp.pl
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka