Kazimierz M. Ujazdowski. fot. PAP
Kazimierz M. Ujazdowski. fot. PAP

Ujazdowski nie odda mandatu europosła

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Po wystąpieniu z PiS posłowie tej partii oskarżyli Kazimierza M. Ujazdowskiego o zdradę i wezwali do oddania mandatu posła.

Szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki stwierdził, że "honor wymagałby, aby Ujazdowski zrezygnował z mandatu europosła". Jednak Ujazdowski nie zamierza poddać się presji.

- Jeśli ktokolwiek miałby oddawać mandat, to ci, którzy wzniecają w Polsce awanturę, którzy przekształcają politykę w awanturę. Ja solidnie pracuję i mam nie tylko prawo, ale także obowiązek pełnić ten mandat do końca kadencji Parlamentu Europejskiego - zapowiedział Ujazdowski na antenie TVN24.

- O zdradzie może myśleć wyłącznie ten, kto nie potrafi rozmawiać i odnosić się do argumentów - mówił europoseł. - Jestem przekonany, że to ja dotrzymuję zobowiązań. PiS w kampanii wyborczej obiecywało dialog, otwarcie na poglądy innych, rozszerzenie praw demokratycznych opozycji parlamentarnej. Kierownictwo partii przyjęło jednak inną strategię po wyborach - dodał. 

Kryzys wewnętrzny zagraża Polsce

Przyznał, że nie raz wspierał Beatę Szydło, ale „metoda wdrożona przez PiS wzmaga podziały społeczne i nie pozwala na prawdziwie wielkie reformy i modernizację Polski”. Według niego potencjał Polski jest tracony w zbędnych konfliktach. - Polska powinna redukować konflikt wewnętrzny, kiedy mamy niepewną sytuację zewnętrzną. Tymczasem kryzys wewnętrzny w Polsce jest tak daleko posunięty, a brak solidarności na arenie międzynarodowej tak zauważalny, że nie pozwala to Polsce na odegranie roli prawdziwie sprawczej – stwierdził Ujazdowski.

Konflikt Ujazdowskiego z Terleckim

Zapowiedział także, że nie zrezygnuje z mandatu europosła, o co zaapelował m.in. szef klubu PiS Ryszard Terlecki. - Pan marszałek Terlecki nie będzie nauczycielem honoru, przynajmniej dla mnie. Powtarzam raz jeszcze: jestem wierny swoim zobowiązaniom wyborczym, solidnie pracuję w Parlamencie Europejskim, dobrze reprezentuję interesy obywateli - podkreślił

Sugestię Terleckiego, że o jego odejściu mogła zadecydować jakaś propozycja stanowiska w Unii, Ujazdowski określił jako "absolutną niedorzeczność". - Po pierwsze, ja nie jestem skazany na politykę i mogę odejść do pracy uniwersyteckiej. Nigdy nie szukałem żadnej posady w Unii Europejskiej, nigdy to nie było w moich planach, nie było żadnych rozmów na ten temat. To jest właśnie ta kultura, która nie potrafi wymieniać argumentów, tylko w każdym ruchu politycznym widzi jakieś podejrzane dno - dodał europoseł.

Ujazdowski o TK i politycznej przyszłości

Zaprzeczył też, by przyczyną jego odejścia było to, że partia odrzuciła jego rzekomą kandydaturę na prezydenta Wrocławia. - Absolutne kłamstwo - stwierdził były już polityk PiS. - Nie było ze mną żadnych rozmów, ani z udziałem prezesa Jarosława Kaczyńskiego, ani z udziałem członków kierownictwa PiS na tematy wyborcze. O nic nie zabiegałem i nie zamierzałbym zabiegać - przekonywał. 

Jak zapewnił Ujazdowski, ostatnia jego rozmowa z Jarosławem Kaczyńskim odbyła się w marcu 2016 r. i dotyczyła Trybunału Konstytucyjnego. Jego propozycje kompromisu wokół TK nie wywołały ze strony PiS żadnych „pozytywnych sygnałów”.

Ujazdowski twierdzi, że chce zachować niezależność polityczną i nie przewiduje przejścia do żadnej partii politycznej. O tym, czy wystartuje w jakichkolwiek wyborach, podejmie decyzję za rok. 


źródło: TVN24, PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj10 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka