Pod siedzibą Trybunału Konstytucyjnego zebrali się zwolennicy opozycji, którzy dziękują prof. Andrzejowi Rzeplińskiemu za pracę w TK. Do zgromadzonych przemawiał były prezydent, Bronisław Komorowski.
Manifestacja KOD
Gość specjalny manifestacji KOD zaczął od podziękowań po porażce wyborczej z 2015 roku. - Pomimo klęski wyborczej, poczucia słabości, dzisiaj myślę, że to poczucie słabości mija. Mamy za sobą trudny, ale w wielu przypadkach zwycięski rok, bo przecież powstał wielki front obrony polskiej demokracji obejmujący i partie parlamentarnej opozycji demokratycznej i także opozycję pozaparlamentarną i wielki ruch obywateli: KOD - mówił Bronisław Komorowski.
Były prezydent podziękował sędziom TK i Andrzejowi Rzeplińskiemu za obroną polskiej demokracji i konstytucji. Zwolennicy opozycji skandowali "Rzepliński" i "Precz z pisowską agenturą", trzymali czerwone plansze z wizerunkiem prezesa Trybunału, podpisane "dziękujemy". Kadencja Rzeplińskiego wygasa w poniedziałek 19 grudnia.
Bronisław Komorowski z KOD-em
- Wszystko wskazuje na to, że TK przestanie być konstytucyjny i sami będziemy kontrolować władzę. To będzie nasza rola, odważnych i walczących o standardy. To będzie także rola sądów, zaczynając od Sądu Najwyższego. Trzeba będzie domaszerować do wyborów parlamentarnych i prezydenckich - tłumaczył były prezydent.
Bronisław Komorowski w przemówieniu zaatakował Jarosława Kaczyńskiego. Jak ocenił - dostrzegalny jest strach u prezesa PiS, który miał być widoczny w piątek, gdy opuszczał Sejm. - Między pychą, arogancją, poczuciem siły, możliwością decydowania, wolą lekceważenia wszystkich innych a lękiem jest niewielka przestrzeń. W moim przekonaniu można było zobaczyć oznaki lęku wśród rządzących, i niech tak zostanie - stwierdził.
Uchwalony budżet
W niedzielę prezydent spotyka się z politykami opozycji, by zakończyć konflikt wokół blokady sejmowej mównicy. Ryszard Petru na wiecu KOD opisał swoje odczucia po rozmowie z Andrzejem Dudą. - Oni w końcu ustąpią i widać sygnały, że są przerażeni. Miałem rano spotkanie z prezydentem Dudą. Przekazałem nasze postulaty, miałem wrażenie, że nas rozumie. Media muszą być w Sejmie, a budżet uchwalony legalnie. Z tego nie ustąpimy - mówił lider Nowoczesnej.
Petru nadal liczy na rozpisanie nowych wyborów parlamentarnych. - Oni nie uchwalili budżetu. Wiecie, co to znaczy? Że prezydent może rozwiązać parlament - podkreślił.
Źródło: PAP
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka