PO, Nowoczesna, KOD, SLD, Partia Razem protestują przeciwko "totalitarnej władzy". Mateusz Kijowski zapowiada regularne protesty pod biurami poselskimi PiS. Ryszard Petru apeluje o protest do skutku - aż PiS ustąpi.
Manifestacja rozpoczęła się o 13.00 pod Pałacem Prezydenckim. Obecni są m.in. lider Nowoczesnej Ryszard Petru, przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty, szefowa Stowarzyszenia Inicjatywa Polska Barbara Nowacka, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Partii Razem, Rafał Trzaskowski z PO.
Będą protesty pod biurami PiS
- Wczoraj PiS pokazało, jak bardzo się wstydzi tego, co robi. Postanowili przegonić z Sejmu wolne media. "Dyktatorek" zamienił Sejm w biuro PiS-u, poszli do innego pokoju i zrobili sobie spotkanie przy kawie i ciasteczkach - mówił lider KOD Mateusz Kijowski, a zebrany na krakowskim przedmieściu tłum skandował "Hańba".
Jak mówił, PiS złamało konstytucję. - Zamienili Sejm w biuro partii. Zaraz tam pójdziemy i pokażemy, że nie ma zgody na takie metody. Pójdziemy także pod każde biuro PiS-u - mówił. Tłum odpowiadał mu "Nie ma zgody".
Kijowski zapowiedział, że KOD będzie długo protestował, m.in. "pod biurem PiS-u przy Wiejskiej". Z kolei jutro zbierze się, żeby "pożegnać" Andrzeja Rzeplińskiego w związku z zakończeniem jego kadencji jako prezesa TK. - Od dzisiaj zawsze będziemy protestować regularnie, pod każdym biurem PiS-u tak długo, aż skończą niszczenie państwa, stop dewastacji Polski! - dodał.
- Opozycja razem obali totalitarną władzę. Dzisiaj najważniejsze słowa to solidarność - wołał Kijowski. Zgromadzeni odpowiedzili: "Solidarność!".
Petru apeluje o protest do skutku
Liderka Stowarzyszenia Inicjatywa Polska Barbara Nowacka apelowała do prezydenta Andrzeja Dudy o niepodpisywanie ustawy o zgromadzeniach i zmian w edukacji. - Krzyczymy: nie podpisuj, miej odwagę, nie lękaj się. Dostałeś mandat demokratyczny. Nie wierzymy już w Jarosława Kaczyńskiego, nie wierzymy w Beatę Szydło, masz ostatnią szansę Andrzeju Dudo - mówiła.
Ryszard Petru powtórzył, że sejmowa mównica będzie blokowana do skutku, a jeśli rozmowa z PiS nie będzie możliwa, to niezbędne będą przyspieszone wybory. Szef Nowoczesnej wezwał, by protestujący byli "bardzo mocni i zwarci", a wówczas PiS "nie wytrzyma tego naporu". - Ustąpili pod parasolkami, ustąpią pod nami - dodał. Musicie być z nami pod Sejmem do skutku: do świąt, do Nowego Roku, a być może dłużej - tak długo, aż nie ustąpią - apelował do zgromadzonych przed Pałacem Prezydenckim.
Głos zabrał również bohater wczorajszego dnia, poseł Krzysztof Szczerba. Powiedział, że posłowie PO pilnują sali plenarnej, bo "Kuchciński może aresztować Sejm". - Wczoraj mieliśmy do czynienia z dyktaturą strachu, ale i odwagą opozycji i społeczeństwa, które przyszło nas wspierać - dodał Szczerba.
Demonstracja pod Sejmem
Demonstrujący w rosnącej liczbie poszli pod budynek Sejmu. Po drodze nie pozwolili przejechać ulicą Wiejską samochodowi TVP. Stali, trąbili, szli w jego kierunku, ostatecznie samochód wycofał się w kierunku Pl. Trzech Krzyży. Manifestujący mają ze sobą wuwuzele, trąbki, gwizdki, flagi, transparenty. Niektórzy niosą też ciepłe koce i kołdry.
źródło PAP
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła
Inne tematy w dziale Polityka