Chorzy na Alzheimera, którzy otrzymywali probiotyki, w teście na funkcje poznawcze wypadli lepiej niż ci, którym ich nie podawano.
Sekret zapewne leży w jelitach oraz cichych sprzymierzeńcach - m.in. bakteriach, którzy je zamieszkują. Nasze jelita to bardzo istotne miejsce dla systemu immunologicznego - aż 70 proc. wszystkich limfocytów jest właśnie tam zlokalizowanych. Co więcej, są one bardzo unerwione i połączone z największym nerwem naszego organizmu - nerwem błędnym.
Jeśli wyobrazić sobie połączenie pomiędzy jelitami a mózgiem jako autostradę, to okaże się, że z jelit do mózgu przepływa 90 proc. informacji, a w odwrotną stronę - jedynie 10 proc. Poziom serotoniny również zależy od pracy naszych jelit - większość tryptofanu - związku, z którego powstaje ten hormon szczęścia - produkowanego jest w jelitach.
I „last, but not least”: czynnikiem warunkującym optymalną pracę jelit jest odpowiedni skład mikroflory jelitowej. Probiotyki zawierają właśnie pożyteczne dla nich bakterie.
Badanym w eksperymencie irańskich naukowców osobom powyżej 80. roku życia podawano codziennie probiotyki przez 12 tygodni. Druga grupa kontrolna tych suplementów diety nie otrzymywała.
Na razie trudno jednak mówić, że probiotyki poprawiają pamięć i funkcje poznawcze. Badana grupa była stosunkowo mała - 60 osób, przy czym ośmioro zmarło w trakcie eksperymentu. Nie ma jednak wątpliwości, że probiotyki są zdrowe, zaś ich wpływ na mózg wymaga dalszych badań.
JW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Artykuł współfinansowany z funduszu prewencyjnego PZU.
Komentarze
Pokaż komentarze (3)