Legia Warszawa przy pustych trybunach zdobyła punkt i wyrwała Realowi Madryt zwycięstwo. Mistrz Polski przegrywał dwoma golami, ale postawił się "Królewskim" i zremisował 3:3.
Piękne gole Bale'a i Ofoe
Czwarty mecz w fazie grupowej Ligi Mistrzów nie mógł się gorzej rozpocząć dla Legii. Po podaniu Cristiano Ronaldo, Gareth Bale w 57. sekundzie "kropnął" zza pola karnego i było 0:1. Legia była momentami tłamszona przez Real, który w pierwszej połowie miał swoje szanse, ale albo świetnie bronił Arkadiusz Malarz albo ratował drużynę Michał Pazdan. W końcu Karim Benzema wykorzystał świetną akcję Mateo Kovacica i Bale'a i Real prowadził dwoma bramkami.
Wtedy stało się coś niewytłumaczalnego. Mecz rozpoczął się od nowa, Legia zaczęła śmielej atakować, a po indywidulanej akcji pięknego gola strzelił Vadis Odidja-Ofoe. Do przerwy mistrz Polski mógł schodzić do szatni z poczuciem, że wynik jest lepszy, niż gra. W drugiej połowie Legia Warszawa wyszła na murawę z bojowym nastawieniem.
Popis Radovica
I to Legii się opłacało. Atakowała od początku bezpardonowo, nie czując respektu do najlepszego klubu na świecie. To Real prowadził grę, wymieniał podania, częściej bywał pod bramką polskiej drużyny, ale Legia zaatakowała raz a porządnie. Wyrównał wynik meczu Miroslav Radović świetnym strzałem - to był drugi gol, strzelony Realowi w dwumeczu przez Serba. Legia, skazywana przez wszystkich na pożarcie, ukłuła obrońcę tytułu jeszcze raz - Thibault Moulin wykorzystał świetną kontrę gospodarzy. Do końca spotkania pozostawało 7 minut i wydawało się, że Legia uzyska historyczne zwycięstwo nad "Galacticos".
Real zdołał wyrównać
Niemal natychmiast od straty gola Real ruszył do ataku. Próbował Bale, ale kolejny strzał Kovacica dał Realowi remis. Tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego potentat z Madrytu uderzył w poprzeczkę, ale Legia utrzymała remis. Arkadiusz Malarz po znacznie słabszym meczu w stolicy Hiszpanii, przegranym 5:1, obiecał przynajmniej punkt w Warszawie. Dzięki determinacji, chęciom i szczęściu to się udało. Mecz rozgrywany był przy pustych trybunach w związku z decyzją UEFA po burdach pseudokibiców w starciu z Borussią Dortmund.
Legia nie ma szans na wyjście z grupy Ligi Mistrzów, ale pokrzyżowała szyki Realowi Madryt. Obrońca tytułu może nie wygrać grupy F - Borussia Dortmund pokonała 1:0 Sporting Lizbona i ma 10 punktów - dwa punkty przewagi nad Madrytczykami.
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Sport