Marcin Dubieniecki, adwokat i były mąż Marty Kaczyńskiej, podejrzany o kierowanie grupą przestępczą, wyłudzenia i pranie brudnych pieniędzy, po 14 miesiącach został zwolniony z aresztu.
Śledztwo ws. Dubienieckiego w końcowej fazie
Krakowska Prokuratura Regionalna uznała, że wystarczą inne środki zapobiegawcze, m.in. bardzo wysokie poręczenie majątkowe - w wysokości 3 mln zł (gotówka i zapis na hipotece nieruchomości), zakaz opuszczania kraju połączony z zaborem paszportu i dozór policyjny.
- Znaczenie miał także końcowy etap śledztwa, ponieważ prokuratura wyznaczyła już terminy zapoznania się z aktami sprawy – powiedział obrońca Marcina Dubienieckiego mec. Jan Olszewski.
Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Krakowie prok. Włodzimierz Krzywicki informuje, że prokurator podejmując decyzję o uchyleniu aresztu i zmianie środków zapobiegawczych "uznał, iż w obecnej, końcowej już fazie śledztwa (…) materiał dowodowy sprawy jest kompletny i należycie zabezpieczony przed bezprawnym oddziaływaniem - w formie matactwa - ze strony podejrzanego".
"Obecnie stosowane środki zapobiegawcze, zważywszy zwłaszcza na kwotę poręczenia majątkowego, zapewniają należycie niezakłócony przebieg dalszego postępowania. W toku śledztwa dokonane zostało na mieniu tego podejrzanego zabezpieczenie majątkowe – na poczet roszczeń o naprawienie oraz spodziewanej kary grzywny – o wartości przekraczającej 10 milionów złotych" – napisał w oświadczeniu prok. Krzywicki.
Zarzuty wobec Dubienieckiego i jego znajomych
Marcin Dubieniecki (wyraził zgodę na podawanie pełnego nazwiska) został zatrzymany 23 sierpnia 2015 r. razem z czterema innymi osobami. Usłyszał zarzuty: kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, wyłudzenia ponad 13 mln zł z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) (po uzupełnieniu zarzutów - obecnie 14,5 mln zł) i prania brudnych pieniędzy. Ten proceder miał miejsce w latach 2012-2015 i polegał na wyłudzeniu środków na zatrudnienie osób niewidomych i słabowidzących.
Podobne zarzuty jak Dubieniecki usłyszało kilka osób. Oni również zostali aresztowani i sąd przedłużał im okres aresztowania na wniosek prokuratury. Wobec części zastosowano poręczenia majątkowe i uchylono im areszt.Wszystkim podejrzanym grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Śledztwo w tej sprawie prowadziła od kwietnia 2013 r. Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Z uwagi na skomplikowany charakter śledztwa w listopadzie 2014 r. zostało ono przekazane wydziałowi do zwalczania przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Apelacyjnej. Obecnie, po przekształceniach, prowadzi je Prokuratura Regionalna.
źródło PAP
ja
Zobacz także:
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka