Analitycy przewidują dynamiczny rozwój rynku aut elektrycznych w najbliższej dekadzie.
Analitycy przewidują dynamiczny rozwój rynku aut elektrycznych w najbliższej dekadzie.

Nadchodzi rewolucja w motoryzacji

Redakcja Redakcja Motoryzacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 17

Za 10 lat samochody elektryczne mogą stanowić nawet połowę wszystkich samochodów sprzedawanych na rynku. Rok 2015 był rekordowy pod względem sprzedaży tych aut.

Obecnie po światowych drogach jeździ 1,2 mln samochodów elektrycznych, podczas gdy roczna sprzedaż wszystkich samochodów na świecie przekracza miliard. To się może jednak szybko zmienić za sprawą nowych technologii - ocenia agencja ratingowa Fitch w raporcie na temat rozwoju rynku motoryzacyjnego, opisanym przez dziennik Financial Times.

W bardziej ostrożnym scenariuszu Fitch zakłada, że do 2040 roku samochody elektryczne mogą stanowić jedną czwartą wszystkich pojazdów na świecie. 

Przewidywania o szybkim rozwoju sektora aut elektrycznych agencja opiera na spadku cen baterii. Od 2008 roku cena baterii spadła o 73 proc. do poziomu 268 dolarów za kilowatogodzinę. Za graniczną cenę, przy której samochody elektryczne powinny być konkurencyjne cenowo wobec spalinowych, uznawany jest poziom 100 dolarów za kilowatogodzinę, który może zostać osiągnięty już na początku lat dwudziestych. 

Zobacz: Polska będzie centrum produkcji baterii do samochodów elektrycznych

Wyzwanie dla sektora paliwowego

Taki rozwój rynku może być zagrożeniem dla firm paliwowych. Wśród przedsiębiorstw szczególnie zagrożonych rozwojem produkcji i rosnącą sprzedażą aut elektrycznych agencja wskazuje przede wszystkim giganty – firmy Chevron, ExxonMobil i Royal Dutch Shell. - Jeśli firmy paliwowe będą chować głowę w piasek i udawać, że zagrożenie samo zniknie, wówczas na pewno będą miały poważny problem. Te spółki muszą mieć właściwy plan postępowania – uważa Alex Griffiths, dyrektor Fitcha. 

Dodatkowym źródłem problemów dla firm paliwowych mogą być decyzje administracyjne państw, jeśli takie zapadną, o zakazie sprzedaży samochodów spalinowych, który mógłby zacząć obowiązywać już za kilka lat.

Agencja zauważa, że przynajmniej niektóre spółki z branży paliwowej sprawiają wrażenie świadomych rosnącego zagrożenia i już teraz usiłują one dostosowywać się do przyszłej sytuacji. Fitch przytacza przykład francuskiego Totala, który niedawno kupił produkującą baterie firmę Saft.

Wysoka cena aut elektrycznych

Fatih Birol, dyrektor Międzynarodowej Agencji Energii, choć nie kwestionuje wagi rozwoju nowej odmiany motoryzacji, studzi gorące głowy analityków oczekujących szybkiej rewolucji. Zwraca on uwagę, że w 2015 roku, który był rekordowy pod względem sprzedaży samochodów elektrycznych do odbiorców trafiło 500 tys. tego typu pojazdów. To mniej niż jeden na sto samochodów spalinowych. 

Cytowany przez Financial Timesa anonimowy dyrektor jednej z państwowych firm paliwowych uważa, że samochody elektryczne nie będą stanowiły poważnego zagrożenia tak długo, jak długo nie będą mogli sobie na jego zakup pozwolić masowi klienci w krajach rozwijających się. Obecnie - jego zdaniem - poważniejszym wyzwaniem dla producentów paliw jest wywołane przez postęp techniczny spadające spalanie w klasycznych samochodach spalinowych.

Zobacz: Za 5 lat Polacy pokochają samochody na prąd

AB

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj17 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Technologie