Jean-Pierre Sauvage. Fot. EPA/CATHERINE SCHROEDER
Jean-Pierre Sauvage. Fot. EPA/CATHERINE SCHROEDER

Nobel z chemii za "maszyny molekularne"

Redakcja Redakcja Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Nagrodę Nobla z chemii otrzymali Jean-Pierre Sauvage, Sir J. Fraser Stoddart oraz Bernard L. Feringa za "zaprojektowanie i syntezę maszyn molekularnych". 

Nagrodzone Noblem maszyny molekularne w praktyce

Maszyny molekularne znajdą zastosowanie na przykład przy projektowaniu sztucznych mięśni czy miniaturowych silniczków, niezbędnych do rozwoju nanotechnologii. Nazwiska laureatów ogłosił w środę w Sztokholmie Komitet Noblowski. Sauvage, Stoddart i Feringa podzielą się po równo nagrodą w wysokości 8 mln koron szwedzkich (około 850 tysięcy euro). 

Prof. Janusz Jurczak komplementuje laureatów chemicznego Nobla

Wszyscy trzej nobliści z chemii są otwartymi, towarzyskimi kolegami, bardzo lubianymi w środowisku. Nie tylko uprawiają fantastyczną naukę, ale też żyją pełnią życia - mówi prof. Janusz Jurczak, który współpracował z trójką laureatów.

"Ze wszystkimi trzema znamy się i spotykamy od dawna. Są bardzo otwartymi, towarzyskimi kolegami, ludźmi szeroko znanymi i lubianymi w środowisku naukowym. To absolutna elita naukowych elit. Wypiliśmy wspólnie niejedną butelkę dobrego wina. Wszyscy trzej są ludźmi, którzy nie tylko uprawiają fantastyczną naukę, ale też żyją pełnią życia. Są np. melomanami" - mówi prof. Janusz Jurczak z Instytutu Chemii Organicznej PAN, który współpracował z każdym z laureatów tegorocznego chemicznego Nobla. 

"Nobel dla nich będzie świętem naszego całego środowiska. Sam się wzruszyłem, kiedy dowiedziałem się, że to właśnie oni trzej dostali tę nagrodę. To rzeczywiście wspaniali ludzie" - zaznacza prof. Jurczak. 

Prof. Robert Hołyst: wykorzystanie maszyn molekularnych na razie ograniczone

To fantastyczne, że udało się opracować maszyny molekularne w drodze syntezy. Jednak ich wykorzystanie w praktyce jest na razie ograniczone - skomentował tegoroczną Nagrodę Nobla z chemii prof. Robert Hołyst z Instytutu Chemii Fizycznej PAN w Warszawie.

Jak dodał, aby wykonywać jakąś pracę, cząsteczka musi dostać energię. "Możemy np. zaświecić na cząsteczkę. Ona wchłonie troszkę energii i np. się skurczy. A kiedy coś się kurczy lub rozszerza, może wykonać pracę, np. będzie coś napinać albo luzować" - wyjaśnił Hołyst. To właśnie tego typu maszyny zostały opracowane przez tegorocznych noblistów. "Oni zrobili cząsteczki, które zachowują się jak molekularne motorki" - porównał badacz.

 

Jak powiedział prof. Hołyst, maszyny molekularne występują w przyrodzie - w komórkach organizmów. Działają jednak inaczej niż te opracowane przez noblistów. "Projekt architektoniczny matki natury jest inny - matka natura do nakręcania swoich maszyn biologicznych w dużej mierze używa tzw. szumu termicznego" - dodał.

Tajemniczy szum termiczny

Szum termiczny to wynik tego, że cząsteczki wokół nas poruszają się bardzo szybko, np. molekuły wody - z prędkością kilkuset metrów na sekundę. To, jak silne zachodzą między cząsteczkami zderzenia, można obserwować np. patrząc pod mikroskopem na zanurzone w wodzie pyłki kwiatów - okazuje się (to tzw. efekt Browna), że nieustannie się one poruszają. "Energia szumu termicznego będzie miliardy razy większa niż praca, którą maszyna mogłaby wykonać" - zwrócił uwagę prof. Hołyst.

"Komitet Noblowski nic o tym nie powiedział, ale to dramatycznie obniża użycie molekularnych maszyn w jakichkolwiek praktycznych zastosowaniach" - ocenił Hołyst i dodał, że "na razie jeszcze nie udało się wyprodukować maszyn molekularnych, które wykonują pracę użyteczną dla człowieka".

Zobacz także: Kompromitacja Komisji Noblowskiej

 

Źródło: PAP

RZ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj5 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Technologie