Warszawska prokuratura zdecydowała: Tomasz Kaczmarek, były funkcjonariusz CBA, nie przekroczył uprawnień w akcji biura w willi Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich. Śledztwo ws. ewentualnych nadużyć trwało sześć lat.
Sprawa "agenta Tomka" umorzona
Najbardziej znany funkcjonariusz pod przykryciem w ostatnich latach, "agent Tomek", uniknie odpowiedzialności karnej z powodu "braku znamion popełnienia przestępstwa". Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga postanowiła nieprawomocnie zamknąć postępowanie 30 września. Śledczy nie udzielają pełnej informacji ze względu na niejawny charakter sprawy.
Śledztwo ws. CBA
Tomasz Kaczmarek wraz z innym agentem CBA, Mirosławem G., miał nakłaniać prezesa Wydawnictw Naukowo-Technicznych do wzięcia łapówki. Za to groziło funkcjonariuszom do 8 lat więzienia. Zdaniem prokuratury w 2010 roku i byłego szefa CBA, Pawła Wojtunika, "agent Tomek" nadużywał swoich uprawnień w akcji biura ws. zakupu kontrolowanego willi Kwaśniewskich w Kazimierzu - mógł dodatkowo otrzymać trzy lata więzienia. Kaczmarek od początku utrzymywał, że nie ma sobie nic do zarzucenia, cała afera "ma tło polityczne" i domagał się ujawnienia wszystkich dokumentów, "by każdy wyrobił sobie zdanie".
Willa Kwaśniewskich
Prokuratura postawiła zarzuty agentowi CBA w maju a oskarżyła w grudniu 2014 roku, po tym, jak zrzekł się immunitetu poselskiego. Sąd Okręgowy w Warszawie w tym roku zwrócił akta śledczym, zwracając uwagę na niekompletność materiału dowodowego. - Stanowisko prokuratury jest zbieżne z ówczesnym stanowiskiem sądu - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
"Gazeta Wyborcza" pisała po latach, że CBA inwigilowało Aleksandra Kwaśniewskiego i jego żonę Jolantę, a Mariusz Kamiński - ówczesny szef biura - prosząc o zgodę na działania operacyjne, wprowadzał sądy w błąd. Nie miał dowodów na korupcyjny charakter kupna willi, a miał powoływać się na tzw. taśmy Gudzowatego. Józef Oleksy w nagranej rozmowie z biznesmenem Aleksandrem Gudzowatym stwierdził, że dom jest "lewy". Transakcja kontrolwanego zakupu inwestycji się nie powiodła, bowiem pieniądze CBA nie trafiły do Jolanty Kwaśniewskiej - pośrednik wyjął 1.5 mln złotych z torby, w której ukryto nadajnik GPS. Mariusz Kamiński odpowiadał, że rewelacje "Gazety Wyborczej" są nieprawdziwe.
Tomasz Kaczmarek wręczał kontrolowane łapówki m.in. posłance Beacie Sawickiej i aktorce Weronice Marczuk-Pazurze. Kobiety twierdziły, że agent CBA nadużył ich zaufanie, wkupował się w łaski i rozkochiwał. W 2011 roku dostał się z list PiS do Sejmu, ale po czterech lat zrzekł się mandatu posła. Kontrowersje wzbudzało zachowanie w życiu prywatnym przykrywkowca - na nagraniach, ujawnionych przez media, groził pobiciem mężowi swojej partnerki.
Źródło: TVN24
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka