PO złożyła projekt ustawy "o uregulowaniu praw do nieruchomości na terenie miasta stołecznego Warszawy". Politycy PO zaapelowali do PiS o poparcie projektu ustawy reprywatyzacyjnej.
- To jest projekt, który w sposób całościowy, kompleksowy i ostateczny rozwiąże problem reprywatyzacji w Warszawie, gruntów, nieruchomości warszawskich - powiedział szef klubu PO Sławomir Neumann.
źródło TVN24/x-news
Zniwelować skutki tzw. dekretu Bieruta
PO chce zaprosić kluby parlamentarne, władze Warszawy i wszystkie stowarzyszenia, które zaangażowane są w reprywatyzację, do pracy nad tą ustawą.
Poseł PO Marcin Kierwiński podkreślił, że projekt ustawy ma zamknąć "handel roszczeniami" i "zniwelować skutki tzw. dekretu Bieruta". - O odszkodowania bądź zwroty ubiegać się będą mogli tylko prawowici właściciele, bądź spadkobiercy tych prawowitych właścicieli. Nie będzie już kwestii obrotu roszczeniami, pozyskiwania tych roszczeń - powiedział Kierwiński.
Projekt wyszedł od ludzi z otoczenia szefa PO Grzegorza Schetyny, mimo że własne propozycje załatwienia kwestii związanych z tzw. dekretem Bieruta ma również stołeczny ratusz, m.in. zlecenie zewnętrznego audytu całego procesu reprywatyzacji w mieście, a Rada Warszawy ma powołać komisję doraźną, która zbada nieprawidłowości przy zwrocie nieruchomości. Platforma nie chce pozwolić sobie na wariant, w którym mogłaby utracić władzę w Warszawie. - Hania ma dokończyć kadencję i to ona będzie rozwiązywać problemy związane z reprywatyzacją - podkreślił polityk z otoczenia Schetyny.
Założenia projektu Platformy
Główne założenia projektu to: niedokonywanie zwrotu kamienic z lokatorami, ustalenie rocznego terminu na "ujawnienie się wszystkich roszczeń jeszcze nie zgłoszonych", zwroty i odszkodowania nie będą dotyczyć tych osób, które już uzyskały odszkodowania na podstawie umów międzynarodowych w latach 50., 60. i 70.
Przewidywany koszt projektu to minimum 4 mld złotych, rozłożone na 10 lat. Kierwiński zastrzegł, że ostateczne koszty będą znane po roku, kiedy to ewentualni spadkobiercy będą mieli czas na zgłoszenie swych roszczeń.
Niedoszłe ustawy reprywatyzacyjne
Według lidera mazowieckiej PO Andrzeja Halickiego, projekt jest oparty o propozycje ustawy reprywatyzacyjnej, którą Platforma przygotowała w 2008 roku. - Żałujemy, że niestety sytuacja, która była związana z kryzysem ekonomicznym, a równoczesnym uruchomieniem procedury uruchamiania roszczeń dla mienia pozostawionego na Wschodzie, na Kresach, czyli zadośćuczynienie Zabużanom (...) uniemożliwiła wprowadzenie tej ustawy w życie - powiedział Halicki.
Poseł przypomniał, że uchwaloną w 2000 roku ustawę reprywatyzacyjną zawetował ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski i zarzucił PiS, że w czasie kiedy rządziło Warszawą prezydent Lech Kaczyński nic nie zrobił w tej sprawie.
Apel o rozwiązanie problemu ponad podziałami
Lider mazowieckiej PO zwrócił się z apelem do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego oraz innych stołecznych parlamentarzystów wszystkich sił politycznych, by ponad podziałami rozwiązać problem reprywatyzacji. - Dziś jest test na waszą wiarygodność - albo załatwiamy ten problem w Warszawie zgodnie, wspólnie i bez emocji politycznych, albo niestety intencja jest zupełnie inna (...) przedłużanie tego okresu "mętnej wody" - dodał Halicki.
W poniedziałek na temat reprywatyzacji dyskutować ma zarząd krajowy PO.
Komentarz PiS do projektu PO
Poseł Jacek Sasin powiedział, że PiS jest gotowe do prac nad przygotowanym przez PO projektem, ale uważa, że ten ruch ze strony PO jest próbą ratowania Hanny Gronkiewicz-Waltz. - Platforma w pełni odpowiada za to, co dzieje się w Warszawie. Od 10 lat Platforma nie widziała potrzeby, żeby takie rozwiązanie jak dzisiaj zaproponować - skomentował.
W czwartek o reprywatyzacji ponad osiem godzin debatowała na nadzwyczajnej, zwołanej z inicjatywy Gronkiewicz-Waltz sesji, Rada Warszawy. Prezydent stolicy zapewniła, że chce wyjaśnienia spraw reprywatyzacyjnych. Zdaniem PiS i aktywistów miejskich, to Gronkiewicz-Waltz ponosi odpowiedzialność za nieprawidłowości i powinna ustąpić z funkcji prezydenta stolicy. Posiedzenie rady miast miało burzliwy przebieg, wystąpieniom towarzyszyły często okrzyki zgromadzonych na sesji przedstawicieli m.in. inicjatyw miejskich.
Pokaz chamstwa i agresji na sesji Rady Warszawy
Sławomir Neumann ocenił, że wczorajsza pyskówka podczas nadzwyczajnej sesji Rady Warszawy to był m.in. „pokaz chamstwa i agresji”. Skrytykował stowarzyszenia mieszkańców i lokatorów za odmowę udziału w komisji ds. reprywatyzacji. - Jeżeli zaproszenie jest kierowane wprost do nich o współpracę i wyjaśnianie, jeżeli mają wiedzę i chcą to rzeczywiście robić, a ich odpowiedzią jest krzyk, atak i żądanie dymisji, to dla mnie jest to jednoznaczna akcja polityczna – ocenił.
Nadzwyczajna sesja rady miasta była pokłosiem sprawy działki obok Pałacu Kultury i Nauki, pod dawnym adresem Chmielna 70. Miasto zwróciło ją w 2012 r. w prywatne ręce - osób, które nabyły roszczenia od spadkobierców - mimo że wcześniej b. współwłaścicielowi nieruchomości, obywatelowi Danii, przyznano za nią odszkodowanie na podstawie umowy międzynarodowej.
źródło PAP
Zobacz także:
Warszawa jest dziś bezsilna - rozmowa z wiceprezydentem stolicy Jarosławem Jóźwiakiem
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka