Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zmienia taktykę w sprawie nadużyć reprywatyzacyjnych. Nie bagatelizuje już tematu, uznała zwrot działki przy PKiN za "pochopny" i zapowiedziała zwolnienie odpowiedzialnych urzędników.
Działka obok Pałacu Kultury
Działka obok Pałacu Kultury, pod dawnym adresem Chmielna 70, wzbudza ogromne kontrowersje. Miasto zwróciło ją w 2012 roku w prywatne ręce, mimo że najprawdopodobniej wcześniej przyznano za nią odszkodowanie na podstawie umowy międzynarodowej pomiędzy PRL a Danią. Wartość działki szacowana jest nawet na 160 mln zł.
Na konferencji prasowej prezydent Warszawy oceniła, że za reprywatyzację w Warszawie ze strony ratusza odpowiadają przede wszystkim urzędnicy. Jak wskazywała, nie każdy prezydent czy wiceprezydent ponosi odpowiedzialność polityczną za niewłaściwą działalność urzędników.
Gronkiewicz-Waltz zwalnia urzędników i oskarża Ministerstwo Finansów
Poinformowała, że postanowiła zwolnić dyscyplinarnie dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami (BGN) Marcina Bajko, jego zastępcę Jerzego Mrygonia oraz Krzysztofa Śledziewskiego z BGN, pracującego przy decyzji dot. zwrotu dla Chmielnej 70. "Uważam w tej chwili, że urzędnicy mogli wykazać więcej starań i że nie wykazali wystarczającej dokładności i rzetelności" - zaznaczyła.
Prezydent Warszawy twierdzi ponadto, że winny jest również resort finansów i oczekuje od szefa MF decyzji personalnych w tej sprawie. W jej ocenie resort nie wydał odpowiedniej decyzji. "Ministerstwo Finansów jest głównym odpowiedzialnym" - oceniła. Przekonywała, że resort wprowadzał ratusz w błąd co do przyznania odszkodowania za zreprywatyzowaną działkę.
Zdaniem miasta, z dokumentów będących w dyspozycji MF wynikało, że były współwłaściciel działki obok Pałacu Kultury Holger Martin mógł uzyskać odszkodowanie za tę nieruchomość od rządu duńskiego na podstawie tzw. układu indemnizacyjnego zawartego jeszcze przed władze PRL z Królestwem Danii. "Minister Finansów miał obowiązek wydać decyzję administracyjną stwierdzającą przejście na rzecz Skarbu Państwa nieruchomości lub prawa na podstawie umowy międzynarodowej o uregulowaniu roszczeń finansowych" - twierdzi ratusz.
Ministerstwo Finansów odpiera zarzuty ratusza
MF odpiera zarzuty wskazując, że nie stwierdzono nieprawidłowości w postępowaniu urzędników resortu finansów zajmujących się sprawą nieruchomości położonej w Warszawie przy Pl. Defilad (dawna ul. Chmielna 70).
W komunikacie resort podkreślił, że "zakres kompetencji Ministra Finansów w sprawach dotyczących nieruchomości związanych z implementacją tzw. układów indemnizacyjnych obejmuje jedynie wydawanie decyzji deklaratoryjnych (tzn. stwierdzających, że dana sytuacja miała miejsce)".
Resort tłumaczył, że 11 lutego 2011 r. przekazał do BGN wykaz podmiotów, którym duńska administracja przyznała odszkodowania na podstawie układu indemnizacyjnego. W wykazie tym znajduje się informacja o przyznaniu odszkodowania Martinowi Holgerowi, bez wskazania mienia objętego odszkodowaniem. "W ocenie Ministerstwa Finansów władze Warszawy powinny w oparciu o tę informację wstrzymać decyzję o zwrocie nieruchomości Chmielna 70" - podkreślił resort.
Ratusz chce odzyskać działkę przy Pałacu Kultury
Gronkiewicz-Waltz podała, że postępowanie ws. Chmielnej 70 zostało wznowione. "Chcemy tę działkę przywrócić miastu i skarbowi państwa" - zapowiedziała. Poinformowała, że zwróciła się do rady miasta o powołanie komisji nadzwyczajnej, która zajmie się wszystkimi przekształceniami własnościowymi i reprywatyzacjami, które miały miejsce w Warszawie od 1990 r. Dodała, że w skład komisji "powinni wchodzić przedstawiciele wszystkich sił politycznych, jak również autorytety z zewnątrz".
Wskazała, że w ratuszu zostaną przygotowane listy kancelarii, które "przodują", jeśli chodzi o odzyskiwanie nieruchomości w Warszawie. Gronkiewicz-Waltz wyraziła nadzieję, że "duża" ustawa reprywatyzacyjna zostanie uchwalona możliwie jak najszybciej, a do tego czasu będą wstrzymane wszystkie zwroty nieruchomości w Warszawie. Dodała, że PO powinna we wrześniu złożyć projekt "dużej" ustawy reprywatyzacyjnej. Zaznaczyła, iż w projekcie tej ustawy powinna być ustalona wysokość odszkodowania za nieruchomości. W jej ocenie odszkodowanie nie powinno być większe niż 10 proc. wartości nieruchomości.
PiS: Hanna Gronkiewicz-Waltz ponosi pełną odpowiedzialność
Tłumaczenia prezydent Warszawy nie przekonują polityków PiS, którzy domagają się od szefa PO Grzegorza Schetyny zawieszenia jej bądź usunięcia z partii. "Ocena co do odpowiedzialności politycznej Hanny Gronkiewicz-Waltz jest jednoznaczna. To Hanna Gronkiewicz-Waltz ponosi pełną odpowiedzialność za wszystkie patologie i nieprawidłowości, związane z warszawską reprywatyzacją, jakie miały miejsce w latach 2007-2016" - powiedział poseł PiS Jarosław Krajewski.
Partia Razem: potrzebne przedterminowe wybory
Podobną opinię wyrazili przedstawiciele Partii Razem, którzy zaapelowali w piątek o dymisję Gronkiewicz-Waltz i przyspieszone wybory w Warszawie. W ich ocenie to jedyny sposób na rozliczenie się przez prezydent Warszawy z zaniechań i skandali oraz uzdrowienie sytuacji w mieście.
Kidawa-Błońska: potrzebna komisja nadzywczajna
Z kolei w ocenie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z PO propozycja prezydent Warszawy, by powołać komisję nadzwyczajną ds. reprywatyzacji, jest bardzo ważna. Jak mówiła, komisja, w której znaleźliby się radni wszystkich ugrupowań, powinna zacząć prace jak najszybciej.
Dodała, że "prezydent miasta, jak każdy prezydent, ponosi całą odpowiedzialność", jednak - podkreśliła - konieczne jest wyjaśnienie, "gdzie popełniono błąd i jaki to był błąd".
Ryszard Petru popiera komisję nadzwyczajną
Pozytywnie o powołaniu komisji nadzwyczajnej wyraził się w piątek lider Nowoczesnej Ryszard Petru. W jego opinii sprawa nie dotyczy prawdopodobnie jednej działki, a obecny chaos wokół reprywatyzacji w Warszawie wskazuje, że takich sytuacji może być znacznie więcej. "Stąd też nasz apel, żeby powołać zewnętrzny audyt z terminami, który wyciągnie wnioski włącznie – być może – z wnioskami prokuratorskimi, tak aby przeciąć tę sprawę" - mówił na konferencji prasowej.
Kukiz'15 złoży wniosek o komisje śledczą
Z kolei poseł Kukiz'15 Stanisław Tyszka poinformował w piątek, że jego klub złoży wniosek o powołanie sejmowej komisji śledczej badającej proces reprywatyzacji w całej Polsce. "To, co ostatnio wyszło na jaw, to jest tylko wierzchołek góry lodowej" - mówił. Dodał, że komisja śledcza powinna zbadać działalność samorządów, prokuratury, a także działania ministerstw: skarbu, finansów i rolnictwa.
PSL: potrzebny audyt w ratuszu
Przewodniczący PSL Władysław Kosiniak-Kamysz wyraził nadzieję, że zostanie przeprowadzony niezależny audyt w ratuszu. Jak mówił na konferencji prasowej w Poznaniu, priorytetem jest rzetelne wyjaśnienie tej sprawy. Zaznaczył, że PO nie powinna i nie może wyciągnąć konsekwencji w związku z tą sprawą w stosunku do prezydent Warszawy. "To warszawiacy wybrali prezydenta, a nie Platforma" - stwierdził.
Miasto Jest Nasze: tylko sejmowa komisja śledcza ma szansę wyjaśnić sprawę
Do sprawy reprywatyzacji w stolicy odniósł się też w piątek Jan Śpiewak, lider stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. W jego ocenie w nieprawidłowości przy reprywatyzacji zamieszane są wszystkie siły polityczne, a także przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości i prokuratury. Dlatego - jak ocenił - tylko sejmowa komisja śledcza ma szansę wyjaśnić tę sprawę.
Śpiewak uważa, że prezydent Warszawy ponosi pełną odpowiedzialność służbową, polityczną i karną za nieprawidłowości przy zwrotach warszawskich gruntów w czasie jej prezydentury.
Według lidera MJN Gronkiewicz-Waltz wiedziała o patologii związanej z reprywatyzacją w mieście. Przedstawiciele stowarzyszenia wskazali w tym kontekście na sprawę kamienicy przy ul. Noakowskiego 16 w Warszawie, którą - jak przekonywali - bezprawnie przejąć miała rodzina męża prezydent Warszawy, Andrzeja Waltza. Zdaniem Śpiewaka, zwrot nieruchomości przy Noakowskiego spotkał się z protestami mieszkańców kamienicy i był szeroko opisywany przez media, co dowodzi, że prezydent Warszawy miała "absolutną świadomość" tego, jakie są problemy z reprywatyzacją.
Afera reprywatyzacyjna w Warszawie
Okoliczności reprywatyzacji Chmielnej 70 opisała „Gazeta Wyborcza”. Miasto zwróciło ją w 2012 r. trójce prawników, którzy wykupili roszczenia do niej. Tymczasem MF uzyskało dokumenty sugerujące, że b. współwłaścicielowi nieruchomości, obywatelowi Danii, zostało w PRL przyznane za nią odszkodowanie. "GW" podała, że w 2012 r. mec. Robert Nowaczyk odebrał od wicedyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakuba Rudnickiego decyzję o zwrocie działki - Rudnicki kilka tygodni później zrezygnował z pracy w ratuszu. Według artykułu w 2012 r. Rudnickiego i Nowaczyka łączyły relacje biznesowe - byli współwłaścicielami nieruchomości w Zakopanem.
Zobacz także: Politycy PO w opałach. Dzika reprywatyzacja w Warszawie
Nie dzika reprywatyzacja, ale: kradzież mienia wielkiej wartości
Ludzie jak śmieci. W piątą rocznicę zamordowania Jolanty Brzeskiej
Źródło: PAP
RZ
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka