PLL LOT jest w dramatycznej sytuacji finansowej. Polski rząd szuka inwestora, który pomógłby wyciągnąć narodowego przewoźnika z zapaści. Jednym z najpoważniejszych kandydatów są chińskie linie lotnicze Air China.
Air China kupi akcje PLL LOT?
Dzisiejsza "Rzeczpospolita" napisała, że chiński przewoźnik lotniczy Air China jest poważnie zainteresowany przejęciem PLL LOT. W przyszłym tygodniu miałyby się odbyć rozmowy przedstawicieli Państwa Środka z Ministerstwem Skarbu Państwa o kupnie 49 proc. akcji polskiego przewoźnika.
Yu Yiqun, dyrektor biura generalnego linii Air China w rozmowie z Polskim Radiem powiedział, że nie ma wiedzy na temat ewentualnych rozmów dotyczących kupna udziałów w PLL LOT. Dodał jednak, że takie informacje przed upublicznieniem stanowią przedmiot tajemnicy handlowej.
Tymczasem wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki potwierdził, że trwają rozmowy z potencjalnymi inwestorami m.in. z Chin. Dodał, że od pierwszych tego typu informacji do zakończenia transakcji jest z reguły „bardzo długa droga".
LOT nie może liczyć na pomoc publiczną
LOT nie może otrzymać kolejnej pomocy publicznej, ponieważ udzieliła mu jej już poprzednia władza. Dlatego musi znaleźć inwestora, aby wyciągnął go z zapaści. Zgodnie z prawem Unii Europejskiej przewoźnik spoza Unii nie może przejąć więcej niż 49 proc. akcji przewoźnika z wewnątrz UE, zatem jeśli Chińczycy zaakceptowaliby fakt, że nie będą mieć większościowego akcjonariatu i zdecydowali na zakup PLL LOT, uratowaliby naszego narodowego przewoźnika.
Możliwe też, że Chiny zainteresowane są udziałem w budowie Centralnego Portu Lotniczego, którego powstanie uzależnione jest w dużej mierze od kondycji LOT-u. Kupując za stosunkowo niewielkie pieniądze polskiego przewoźnika (eksperci wyceniają transakcję na ok. 100 mln dolarów plus spłata zadłużenia spółki, czyli trochę mniej, niż kosztuje jeden nowy samolot) Chiny otworzyłyby sobie rynek europejski.
Pozostanie do rozwiązania kwestia wspólnej strategii. Mimo pakietu mniejszościowego Chińczycy mogą chcieć mieć większość w zarządzie i czy na to zgodzi się polski rząd? Prawdopodobnie tak, skoro sytuacja jest, jak mówi Morawiecki "dramatyczna", a brak narodowego przewoźnika spowodowałby, że Polska stałaby się „bardziej peryferyjnym krajem".
Pewne na razie jest to, że Air China od początku września zamierza otworzyć połączenie z Warszawą, a na Lotnisko Chopina latać cztery razy w tygodniu.
źródło polskieradio.pl, rzeczpospolita.pl, PAP
Zobacz: Pociąg z Chin już w Polsce. Duda i Xi Jinping liczą na wielkie zyski
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła
Inne tematy w dziale Gospodarka