Angela Merkel oświadczyła, że zamachy są dla Niemiec testem i stanowią "naruszenie cywilizacyjnego tabu". Kanclerz Niemiec przerwała urlop po serii krwawych incydentów z udziałem imigrantów.
Zamachowcy szydzą z naszego kraju
Merkel potępiła zamachy w Europie i USA, nazywając je "wstrząsającymi, przygnębiającymi i deprymującymi". Jej zdaniem fakt, że za zamachami stoją imigranci, którzy przyjechali do Niemiec w poszukiwaniu schronienia jest "naigrywaniem się" z kraju, udzielającego im gościny i z wolontariuszy, którzy im pomagają.
Niemcy muszą zdać egzamin
Zapewniła jednak, że nie zmienia zasad, nakazujących udzielenia schronienia uchodźcom. Ostatnie wydarzenia nazwała "testem" dla Niemiec, ale jest przekonana, że mieszkańcy kraju "zdadzą ten egzamin".
Seria krwawych incydentów w Niemczech
W ostatnim czasie Niemcami wstrząsnęła seria zamachów i incydentów z udziałem imigrantów. W pociągu pod Wuerzburgiem młody Afgańczyk zaatakował siekierą i nożem pasażerów, raniąc pięć osób. W Ansbach uchodźca z Syrii wysadził się w powietrze raniąc 15 osób. W Reutlingen syryjski uchodźca zabił maczetą ciężarną Polkę, a w Monachium 18-latek o irańskich korzeniach strzelał w centrum handlowym.
Zobacz:
źródło PAP
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka