Prezes PiS podkreślił, nie można dopuścić relatywizowania akcji, którą część dowództwa OUN-UPA przeprowadziła przeciwko mieszkańcom Wołynia w 1943 roku. - To było ludobójstwo - oświadczył.
Prezes PiS złożył kwiaty przed pomnikiem Ofiar Zbrodni Wołyńskiej na warszawskim Żoliborzu.W uroczystościach wzięli udział także m.in. premier Beata Szydło i szef MSZ Witold Waszczykowski
Wołyń- niewyobrażalne okrucieństwo
Kaczyński podkreślił, że na Wołyniu doszło do strasznych i okrutnych rzeczy. - Zbrodnie, które tam popełniono, są wręcz bez precedensu, jeżeli chodzi o poziom okrucieństwa - powiedział Jarosław Kaczyński w 73. rocznicę Krwawej Niedzieli na Wołyniu.
- Doszło do rzeczy strasznej. Nigdy nie możemy tego zapominać. Zbrodnia taka, jak ta popełniona na Polakach nie może być pomijana. To było ludobójstwo. Chcę jednak przypomnieć też tych Ukraińców, którzy w tamtych czasach okazali ludzką empatię i stanęli po stronie Polaków - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Droga do pojednania z Ukrainą
Oświadczenie w sprawie 73. rocznicy Krwawej Niedzieli na Wołyniu wydał też prezes Solidarnej Polski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. -Solidarna Polska oddaje hołd wszystkim Polakom, którzy padli ofiarą oprawców ogarniętych nacjonalistycznym szałem. Pamiętamy też o zamordowanych Ormianach, Żydach, Czechach oraz przedstawicielach innych narodowości. Składamy cześć odważnym Ukraińcom, którzy w tym okrutnym czasie zachowali człowieczeństwo. Narażali życie i ginęli, ratując polskich sąsiadów przed bestialstwem - napisał.
-Ofiarom jesteśmy winni pamięć, a nade wszystko prawdę. Na tej prawdzie chcemy budować przyszłość i jak najlepsze relacje z niepodległą Ukrainą. To jedyna droga do rzeczywistego pojednania, bo tylko prawda, nawet jeśli jest najboleśniejsza, wyzwala- dodał Ziobro.
Uchwała senatu
Na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w latach 1943-45 zginęło ponad 100 tys. Polaków. Rzezi dokonała Ukraińska Powstańcza Armia i miejscowi. OUN-UPA, kierowana przez Banderę, chciała wypędzić Polaków z Kresów w "antypolskiej akcji". Mimo masowych zbrodni, część ukraińskiej opinii publicznej nadal otacza czcią Stepana Banderę, a pamięć o nim na Ukrainie można porównać do kultu, jakim w Polsce otacza się Józefa Piłsudskiego.
W ubiegłym tygodniu Senat upamiętnił ofiary rzezi wołyńskiej specjalna uchwałą. Senatorowie postulują także, żeby ustanowić 11 lipca - Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP.
Jedna z relacji o Wołyniu
Zabójstwa na Wołyniu były niezwykle okrutne - palono żywcem, torturowano za pomocą siekier i wideł, gwałcono kobiety, nie szczędzono również dzieci.
- Ukraińcy napadli na położony niedaleko niewielki folwark, wywiązała się strzelanina. Syn gospodarzy pod osłoną walki zaprzągł najlepsze konie, wrzucił na wóz ciężarną żonę i pognał do miasta, czyli do Dubna. W Dubnie była administracja niemiecka i stał garnizon Węgrów, miasteczko było stosunkowo bezpieczne. Oczywiście ruszyła pogoń, ale konie były świetne i dojeżdżał już prawie do rogatek. Za nim oczywiście gnał konny pościg. Ludzie na ulicy patrzyli bezradnie jak tuż przed wjazdem do miasteczka Ukrainiec dogania ich i ostatnim ruchem rozcina brzuch żony leżącej na wozie. To był moment, za chwile były rogatki. Żona nie przeżyła. - opowiada o Wołyniu blogerka salon24 Eska.
źródło: wp.pl
KJ
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Zobacz także:
Inne tematy w dziale Kultura