Misja ExoMars 2016, która wystartowała 14 marca, ma szukać śladów życia na czerwonej planecie. Wspomagają ją urządzenia wyprodukowane w Polsce.
Projekt jest realizowany przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) i Rosyjską Agencję Kosmiczną (Roskosmos). Wykorzystywane są w niej urządzenia wyprodukowane przez polskie spółki: Creotech Instruments z Piaseczna i VIGO System z Ożarowa.
ExoMars2016 jest pierwszą fazą projektu obliczonego na dwa bezzałogowe lądowania. 10 marca rosyjska rakieta nośna Proton-M (Rosjanie weszli do projektu w miejsce tnącej koszty NASA) wyniosła w kosmos sondę Trace Gas Orbiter wraz z próbnym lądownikiem Schiaparelli EDM, który ma zbadać warunki meteorologiczne podczas wchodzenia w atmosferę i lądowania na planecie oraz przetestować najnowsze rozwiązania technologiczne pod kątem wykorzystania ich w kolejnych misjach międzyplanetarnych – głównie osłonę chroniącą przed wysokimi temperaturami podczas wejścia w atmosferę oraz kontrolowane hamowanie i lądowanie przy użyciu silników rakietowych w założonym przez naukowców miejscu.
W drugiej fazie, w maju 2018 r. na Marsa poleci, wzbogacony o doświadczenia Schiaparellego, ciężki lądownik o masie 1800 kg. Na planetę zabierze kolejnego łazika marsjańskiego (o przewidywanym zasięgu 4 km). Łazik do celu dotrze w styczniu 2019 r. i ma działać przez ok. 7 miesięcy. Dłużej „pożyje” sonda Trace Gas Orbiter. Ma ona krążyć wokół Marsa do 2022 r. i - jako platforma telekomunikacyjna – obsługiwać następne misje.
Polskie rozwiązania technologiczne wchodzą w skład wyposażenia orbitera, jak też lądownika. Są to elementy systemu zasilania kamery CaSSiS, która za pół roku, gdy sonda dotrze do celu, ma fotografować Czerwoną Planetę w wysokiej rozdzielczości. Swój obiektyw skieruje na formacje skalne, które zdaniem naukowców zawierają śladowe ilości gazów. Zdjęcia przybliżą nas do rozwiązania zagadki czy na Marsie istniało życie. A może istnieje? Czy metan wykryty wcześniej przez łazik Curiosity może być pochodzenia biologicznego?
Polskie są też detektory podczerwieni wyprodukowane przez VIGO System, zainstalowano we francuskich wąskopasmowych radiometrach (urządzeniach rejestrujących intensywność radiacji elektromagnetycznej (promieniowania elektromagnetycznego) ICOTOM. Urządzenia te mają przygotować grunt pod przyszłą misję załogową. Tak, by nie ugrzęzła ona w fantazji pisarzy i filmowców.
Można powiedzieć, że Polacy znaleźli się w europejskiej kosmo-elicie, ponieważ cały system monitujący zewnętrzne powłoki lądownika opracowany został przez Niemiecką Agencję Kosmiczną (DLR). A np. rakiety nośne i lądownik, który dostarczy europejski łazik na Marsa w 2019 r, są produkcji rosyjskiej. Współpracy naukowców nie zamroziły wojenne działania Rosji na Ukrainie.
źródło: Vigo, Creotech
pb
Inne tematy w dziale Technologie